Św. Jozafat Kuncewicz, biskup i męczennik
Mateusz Markiewicz sob, 12 lis 2005, 10:24:48 Odsłon 11,946

Jan przyszedł na świat w roku 1580 we Włodzimierzu Wołyńskim, ówczas na Litwie, dzisiaj na Ukrainie. Był pochodzenia mieszczańskiego. Rodzice wysłali go do Wilna, aby tam nauczył się zawodu kupca. W 1596r. została zawarta Unia Brzeska. Jan Kuncewicz był jej zwolennikiem. W Wilnie poczuł powołanie kapłańskie. W nauce pomagali mu jezuici. To za ich radą wstąpił do zakonu bazylianów w 1604 r. W 1609 r. otrzymał święcenia kapłańskie w obrządku unickim. Jego imieniem zakonnym było imię Jozafata. Praca duszpasterska kapłana doprowadziła na Wileńszczyźnie do przejścia na stronę unii wielu prawosławnych. Już w wieku 38 lat został Arcybiskupem Połocka. Tam bardziej niż pasterstwem zajął się działalnością misyjną. Prowadził bardzo skromne, surowe i pobożne życie. Działalność misyjna budziła ogromne przeciwy ze strony prawosławnych. Kiedy biskup wrócił w 1621r. z sejmu w Warszawie w mieście doszło do zamieszek. Jednak nie te były najgorsze. W 1623 r. arcybiskup wyszedł ze swojego mieszkania do demonstrującej i agresywnej ludności prawosławnej. Kiedy odmówił zerwania unii został brutalnie zamordowany przez wbicie topora w głowę. Następnie jego ciało po zbezczeszczeniu wrzucono do Dźwiny. Stało się to 12 listopada 1623 r. Arcybiskup miał 43 lata. Wbrew oczekiwaniom śmierć męczeńska Arcybiskupa spowodowała umocnienie się grekokatolików w unii i rozszerzanie się jej. Beatyfikacja odbyła się już 20 lat po śmierci, w 1643r. Kanonizacja miała miejsce w 1867r. Arcybiskup Kuncewicz jest patronem diecezji siedleckiej, drohiczyńskiej, zakonu bazylianów, Rusi, Litwy, Wilna. Jego atrybutami są topór w głowie, wschodnie szaty biskupie i gałązka oliwna. Relikwie świętego przebyły długą drogę. W miarę rozszerzania się wpływów prawosławia relikwie przenoszono z miasta do miasta. Do Połocka wróciły w 1667r. Chcąc uchronić je przed profanacją umieszczono je w 1706r. w kaplicy zamku Radziwiłłów w Białej Podlaskiej. Po kanonizacji władze carskie zażądały ukrycia relikwii w podziemu świątyni bazyliańskiej. Podczas I Wojny Światowej, w 1916r., przeniesiono je do kościoła bazylianów św. Barbary w Wiedniu. Ostateczne miejsce ich spoczynku to Bazylika św. Piotra w Rzymie. Szczątki Arcybiskupa spoczywają od 1949 r. tam, gdzie szczątki Papieży, z którymi za wszelką cenę chciał utrzymać unię.
1. "wściekła dzicz" - to nie jest najlepsze określenie sióstr i braci w Chrystusie (zwłaszcza, gdy są to potencjalni katolicy - swoją drogą, czy takimi argumentami posługiwali się ówcześni "duszochwaci" w stylu pp. Kuncewicza i Boboli? chyba nie, bo mieliby mniejsze sukcesy swoich nawracających przemów do prawosławnych po wstępie "Umiłowana wściekła dziczy!").
2. Kuncewicz NIE MóGł się urodzić w 1580 na Litwie, bowiem Włodzimierz Wołyński (przydawkę w tej nazwie zawdzięczamy, notabene, rządowi carskiemu, gdy po III rozbiorze miasto anektowała Rosja - do końca XVIII w. był to Włodzimierz) przejściowo należał do Wielkiego Księstwa Litewskiego, a od 1569 r. - jak całość ziem Ukrainy - znajdował się w granicach Korony Polskiej, czyli południowo-zachodniej części Rzeczypospolitej Obojga Narodów.
3. Warto też napisać, że "wściekła dzicz" była doprowadzona do rozpaczy postępowaniem arcypasterza połockiego, który zmusił prawosławnych do modlenia się w szałasach, odbierając wszystkie cerkwie w mieście na rzecz unii, tratował koszyki ze święconką w Wielką Sobotę, sprzyjał wtrącaniu do więzień duchownych-dyzunitów. Interesującym świadectwem może być też głos Melecjusza Smotryckiego - jednego z ówczesnych liderów dyzunickich, który później przeszedł na stronę unii (sic!).
4. Proszę ważyć słowa, panie Mateuszu, bo już na jednym portalu ekumenicznym Pana zabanowano - popędliwość w języku szkodzi, a nie służy (kto jak kto, ale Pan - chodząca wyrocznia moralności chrześcijańskiej - powinien to nie tylko wiedzieć, ale i praktykować).
---
"Ein feste Burg ist unser Gott"
"Jego imieniem zakonnym było imię Jozafata"
Zdanie powyższe powinno brzmieć: "Jego imieniem zakonnym było imię Jozafat" - o ile wiem, Jan Kuncewicz (właśc. Iwan Kuncewycz) nie był transwestytą...
---
"Ein feste Burg ist unser Gott"