Postęp według Kościoła
Rzecznik Stolicy Apostolskiej wyraził przypuszczenie, że Zachód ma trudność ze rozumieniem koncepcji postępu i rozwoju ludów, jaką wyznaje Kościół.
„Kościół posiada wizję godności osoby, i to każdej osoby – stwierdził ks. Federico Lombardi SJ. – Stąd wynika wymóg, aby każdy wzrastał w odpowiedzialności i wolności, na czym następnie buduje się w demokracji społeczeństwo z jego wspólnymi wartościami. Do tego prowadzi długa, złożona i wielowątkowa droga, która jednak opiera się na dogłębnym przekonaniu, że każda osoba ma wielką wartość dla Boga, posiada wielką godność i powołanie do podjęcia własnej odpowiedzialności. Podróżując wraz z Papieżem, widziałem te setki tysięcy osób. Tu nie chodzi o liczby, bo nie są to zwierzęta do pilnowania czy do zarządzania metodami ekonomicznymi, policyjnymi czy innymi. To są osoby. Każda z nich ma własne oblicze, w którym Kościół widzi nieskończoną godność i powołanie do podjęcia własnej odpowiedzialności i do wzrastania. A tego, jak mi się wydaje, zabrakło w podejściu, o którym słyszeliśmy w tych dniach w odniesieniu do Afryki i jej przyszłości”.
O tak, rzecznik przypuszczenie wysunął, a ja uważam za pewnik- Zachód ma rzeczone trudności, rozwinę jednak dalej, kościół ma również trudności (patrząc wielowątkowo), Wschód ma trudności, człowiek w ogóle sam ma z tym trudności. Może jest to tak, że człowiek zakodował sobie obowiązek wyzwalania się na niepodległość i tak się skutecznie wyzwala iż wyzwolił się już nieomal od siebie samego w sensie- człowieczeństwa. Tenż człowiek przewodniczy, staje na straży, prowadzi, ma swoją ideę fix, buduje pseudodemokrację, wymyśla systemy, szuka przeciwnika, najlepszym jego przyjacielem jest wróg, którego usilnie poszukuje, kreuje, stwarzając w swojej fanatycznej wyobraźni mit o własnej nieomylności i z tym orężem rusza na podbój świata-czyt. "uszczęśliwia" na model własnych koncepcji, obrazów, obliczeń. Biedny wolność przemienia w swawolę, człowieczeństwo sprowadza do roli - jeść, spać i wydalać a w miedzyczasie wspomagać bądź biernie dostosowywać się do darowanej przez człowieka Zachodu, Wschodu czy innego, władnego, dyktować warunki zycia , bycia w darowanej rzeczywistości.
---
BA
> Tu nie chodzi o liczby, bo nie są to zwierzęta do pilnowania czy do zarządzania metodami ekonomicznymi, policyjnymi czy innymi.
Czyli takze nie ekumenicznymi?
> To są osoby. Każda z nich ma własne oblicze, w którym Kościół widzi nieskończoną godność i powołanie do podjęcia własnej odpowiedzialności i do wzrastania.
A do wlsanego zdania takze w kwestii wyboru wiary?
---
Świętowit Widzi Więcej Bo Ma Cztery Twarze
To kwestia interpretacji, kimże jest ten "Zachód "?
Dlaczego ta liczba pojedyncza ?
Dwa razy w życiu rozmawiałem /krótko/ z parlamentarzystami... i totalne rozczarowanie...
Tam nie ma wielkich idei, nie ma Platonów, mężów stanu "cichosza"
Tu nie ma miejsca na jakiekolwiek filozofowanie, sa tylko interesy, a gdyby tak "pogdybać"
Założmy że, koniunktura polit. idzie w stronę kościoła, poważna większość
będzie mówiła o "wartościach chrześcijańskich"