Ksiądz z Tylawy skazany

Sprawę molestowania seksualnego dziewczynek poniżej 15 roku życia ugłośniła żona księdza grekokatolickiego Lucyna K., która po bezskutecznych interwencjach w Kurii Przemyskiej zwróciła się o pomoc do lokalnego dodatku Gazety Wyborczej, by po kilku publikacjach na jesieni 2001 roku przekazać nagrania z zeznaniami świadków Prokuraturze Rejonowej. Jednakże prokurator z Jasła, według którego „ksiądz brał tylko dzieci na kolana” nie potwierdził jej zarzutów. Aktualny wyrok uznający Księdza winnym zapadł na wniosek prokuratury w Krośnie.
Według ustaleń przeprowadzonego śledztwa, ksiądz brał dziewczynki na kolana, spał z nimi w łóżku, dotykał w miejsca intymne, ale nie dopuszczał się czynności „rozładowujących napięcie seksualne”. Ksiądz był poczytalny i nie czuje się winny. Na sali sądowej obecne były dorosłe już kobiety – ofiary księdza oraz jego zwolennicy z Tylawy. Sprawa księdza podzieliła parafian.
Kuria Metropolitalna w Przemyślu podjęła decyzję o zawieszeniu księdza Michała w obowiązkach duszpasterskich na czas śledztwa, ale nie przeniosła go z terenu Tylawy. Na zachowawcze stanowisko Kurii, która zdecydowała się czekać na podjęcie jakichkolwiek kroków do czasu zapadnięcia wyroku sądowego mógł wpłynąć konflikt ks. arcybiskupa Michalika z redakcją Gazety Wyborczej, która opublikowała w zeszłych latach cały szereg nieprzychylnych pod jego adresem artykułów w związku z jego wypowiedzią „katolik powinien głosować na katolika”.
Wpływ na postępowanie Kurii miał też wiek księdza oraz fakt, że ks. Michał wzorowo wywiązywał się ze swoich obowiązków kapłańskich a wśród mieszkańców Tylawy cieszył się opinią „świątobliwego księdza”. Parafianie podkreślają, że ks. Michał żyje bardzo skromnie, jest życzliwy dla ludzi i chętnie służy każdemu pomocą. Sprawa księdza z Tylawy zaciąża nad wizerunkiem arcybiskupa Michalika, który pełni funkcję Przewodniczącego Episkopatu Polski i zarządza jedną z „najsilniejszych” pod względem powołań kapłańskich diecezją. Sam arcybiskup Michalik nie zamierza komentować wyroku.
W kręgach episkopatu mówi się o potrzebie powołania „specjalistycznej” komórki, która służyłaby doradztwem prawnym i psychologicznym księżom biskupom. Lepiej jest takim przypadkom natychmiast zapobiegać reagując na jakiekolwiek sygnały wzmożoną obserwacją podejrzanego księdza i dyskretnym wywiadem z jego otoczeniem, aniżeli dopuścić do sytuacji, w której młodzież i całe społeczności parafialne padłyby ich ofiarą. Przypadki pedofilii i zachowań dewiacyjnych mogą się nasilać z uwagi na rozluźnienie norm obyczajowych w całym społeczeństwie. Rośnie też tendencja wzrostowa pod względem wykrywalności takich przypadków – większa jest czujność i wrażliwość społeczna na tym punkcie.
Wielu komentatorów ostatnich afer seksualnych z udziałem księży katolickich podkreśla zagrożenie kryzysem zaufania wiernych do swoich duszpasterzy, który tak fatalnie zaważył na religijności irlandzkiej.
Ujawniane przypadki zachowań dewiacyjnych wśród księży stanowią wyzwanie dla wychowawców seminaryjnych. W wielu polskich seminariach nadal nie jest przeprowadzana profesjonalna selekcja kandydatów pod kątem ich zdolności do dojrzałego przeżywania celibatu.