Wałęsa przed sądem za "psycholi od Rydzyka"

Słowa te padły w liście otwartym byłego prezydenta do słuchaczy stacji Radia Maryja w lutym bieżącego roku i były reakcją na audycje lustracyjną, w której zarzucono mu agenturalną przeszłość. Napisał w nim, iż będzie ostrzegał cały świat przed „grupą psycholi od Rydzyka”, a także będzie zniechęcał do nabierania się na przedstawiane przez nich „mądrości i fatalistyczne teorie”.
W związku z oburzeniem jaki wywołał list Wałęsa tłumaczył później, że zwrotu użył nie w stosunku do wierzących ludzi tylko tych, którzy „zatruwają umysły, przerywając modlitwę i katechezę szalonymi politycznymi zagrywkami”. Jak twierdził psychole według niego to ci, którzy podsycają teorie o rozkradaniu Polski, spiskach, agentach, pod sztandarem Wiary uprawiają politykę i interesy, które nie służą Wierze i Kościołowi.
Rzecznik sądu Hanna Langa-Bieszki wyjaśnia, że formalnie oba pozwy są nieważne, bowiem nie dokonano jeszcze opłat sądowych.
Syn prezydenta Jarosław - również jego asystent uważa, iż każda osoba, która poczuła się urażona listem ma prawo do złożenia skargi w sądzie i procesu. Jak dodał jednak w tym przypadku nie ma powodu do oskarżeń, gdyż słowa jakie padły w liście opierają się na prawdzie.
---
Opin
---
Nie jest ważne do jakiego Kościoła się należy, ale czy miłuje się Boga i podąża śladem jego słów.
"Jak twierdził psychole według niego to ci, którzy podsycają teorie o rozkradaniu Polski, spiskach, agentach, pod sztandarem Wiary uprawiają politykę i interesy, które nie służą Wierze i Kościołowi"
hi hi Wałęsa czuje się zagrozony hi hi
A co panie eks prezydencie prawda w oczy kole?? Chowasz głowe w piasek i działąsz wegług starozytnej zasady : najlepsza broń to atak??
---
Gosia