Bezpieka nie złamała ks. Glempa
Służby bezpieczeństwa PRL przez blisko 15 lat starały się zmusić do współpracy ks. Józefa Glempa. Funkcjonariusze SB podejmowali nawet działania mające na celu skompromitowanie przyszłego prymasa na tle obyczajowym - informuje Katolicka Agencja Informacyjna.
Wśród arsenału środków użytych przeciw księdzu Józefowi Glempowi były podsłuchy, inwigilacja, wzywanie na rozmowy oraz próby skompromitowania na tle obyczajowym. Wytypowanym kobietom założono podsłuchy, ale nie udało się zdobyć materiałów kompromitujących tego duchownego, któremu dawano duże szanse na karierę kościelną.
Zdecydowana odmowa współpracy z SB kosztowały ks. Glempa pominięciem go przy mianowaniu na arcybiskupa wrocławskiego, a potem poznańskiego.
Ks. Glemp był inwigilowany w latach 1964-79. SB ostatecznie zrezygnowała z prób nakłonienia go do współpracy w momencie, gdy został mianowany biskupem warmińskim. Jak podkreśla KAI, w zasobach IPN znajduje się zapis zmagań Józefa Glempa z próbującą go osaczyć bezpieką, z których to zmagań wychodzi zwycięsko.
Źródło: KAI/Polska.pl
He, he... po ostatnich wpadkach Prymas zatrudnił speców od PR, a oni zaczeli pozytywną kampanię. To miałoby sens tylko wtedy, gdyby Glemp zdecydował się zostać rekluzem i nigdy w życiu już nie wystąpić publicznie, bo jeśli nadal będzie się udzielał, to co miesiąc jego "pijarowcy" bedą musieli ujawniać, że nie dał się złamać to KGB, to STASI, to Bułgarom itd. - bo przecież mógł się złamać, ale się nie złamał.
Swoją drogą Opatrzność potrafi działac nawet takimi narzedziami jak SB. Podobno to oni zablokowali nominację Glempa na katedrę w Poznaniu. Cóż, Kardynał został Prymasem i przeprowadził Kościół przez trudny czas po smierci Wyszyńskiego, a Poznaniowi Opatrzność oszczędziła jego rządów (choć kto wie, może jedno duże nieszczęscie byłoby lepsze od ciągu trzech: Stroba, Paetz i - zmiłuj się Boże - Gądecki).
---
Jan Roguszko