Dan Brown, Tom Hanks i protest na klęczkach
Jerzy Piątek śro, 17 sie 2005, 11:59:12 Odsłon 9,482

Jak się dowiedziała prasa brytyjska, zakonnica nie czytała powieści Browna, pomimo to jest przekonana, że jest to książka obrazoburcza i heretycka. Dla katolików teza, że Jezus Chrystus poślubił Marię Magdalenę, jest nie do przyjęcia.
Co ciekawe - sam dziekan katedry w Lincoln, gdzie kręcony jest film, uważa "Kod..." za "stek wyssanych z palca bzdur". Nie przeszkodziło mu to jednak wziąć od wytwórni Sony 100 tysięcy funtów za udostępnienie świątyni ekipie filmowej.
http://ksiazka.epf.pl
"Dla katolików teza, że Jezus Chrystus poślubił Marię Magdalenę, jest nie do przyjęcia."
Dlaczego tylko dla katolików?
Jeżeli reżyser na początku filmu umieści informacje, w której poinformuje nas co i jak, to nie widze żadnych przeszkód, aby film powstał.
Śmieszna jest ta zakonnica....
---
Nie jest ważne do jakiego Kościoła się należy, ale czy miłuje się Boga i podąża śladem jego słów.
"Że fabuła filmu jest fikcją literacką. "
A, to chyba nie byloby problemu...
"Za pieniądze zdradził Jezusa jak Judasz." (ten ksiadz)
No, to chyba przesada. Na smierc chyba nikogo on nie wydal...
Cheers!!!
"Apostołowie wierzyli w 100%, że Jezus był Bogiem. Człowiek nie jest istotą śmieszną. Ale ty degradujesz Boga do człowieka. Widzę coraz bardziej, że ty w nim Boga nie widzisz tylko człowieka."
W co wierzyli apostolowie, tego nikt nie wie, bo niczego nigdy nie napisali (poza Pawlem...). Informacje o nich mamy z drugiej, trzeciej i nie wiadomo jeszcze ktorej reki... Boga zas dostrzegam (a przynajmniej staram sie) w kazdym czlowieku, wiec w Jezusie tez.
"Teoretycznie mógł. TEORETYCZNIE!" (miec potomstwo)
No coz, jesli tak, to o co te Twoje obrazy?
"...A w praktyce napewno tego nie uczynił,..."
Prosze, pozostaw jemu to, co uczynil, a czego nie...
"On przyszedł, by ludzi nauczać, dać im nowe wzorce, a nie chodzić do łózka z kobietami."
Od kiedy jedno stoi w sprzecznosci z drugim? Czy ktos, kto ma powolanie np. do sluzby medycznej, tez nie powinien "chodzic do lozka z kobietami"? Rozumiem zatem, ze duchowni tez powinni pozostawac w celibacie... Tu akurat bylbys w zgodzie z wladzami KRK...
"I bardzo Cię - wierz sobie w co chcesz, ale nie głoś tu tego, bo to obraża moje uczucia religijne."
Korzystam tu z tych samych praw do prezentowania pogladow, co i Ty...
"Jezus był Bogiem a nie "ogierem rozpołodowym", który przyszedł by na ziemi pozostawić swoje potomstwo."
To Ty uzyles tu okreslenia "ogier rozplodowy", nie przypominam sobie jakiegokolwiek innego Uzytkownika tego Serwisu, ktoryby sobie pozwolil na takie tutaj okreslenie, obojetnie co chcialby przez to powiedziec. Gratuluje "pionierstwa", Panie Redaktorze...
"Ta teoria przeczy chrześcijaństwu i ten, kto w nią wierzy nie jest chrześcijaninem wcale, choćby się tak sam nazywał."
Tak, nazywaja tak siebie od wielu juz wiekow i watpie, abys Ty mogl cokolwiek na to poradzic. Ja zreszta nigdy nigdzie nie napisalem (sprawdz, jesli chcesz!), ze on na pewno byl z kimkolwiek zonaty. Jesli juz, to co najwyzej, ze - jako ze byl czlowiekiem z krwi i kosci - nalezy taka mozliwosc wziac rowniez pod uwage...
"Oczywiście, że dla Boga nie ma absolutnie nic niemożliwego."
No, wiec jeszcze raz pytam: po co te obrazy?
"Jezus przyszedł zbawić ludzkośc, a nie dać Marii Magdalenie potomka. Kim by był taki potomek "Wnukiem Bożym"? Ile miałby w sobie z Boga? Cała ta teoria opiera się na pogańskich religiach Greków i Rzymian, którzy wierzyli, że bogowie zapładniali ludzkie kobiety i z tych związków rodzili się herosi."
Tak, masz calkowita racje: teorie o narodzonych z Boga lub ducha bogach (z dziewicy na ogol...) jest jak najbardziej poganska w swym charakterze (poczawszy od Egiptu, az do... chrzescijanstwa). Co do "wnukow bozych": my jestesmy wszyscy dziecmi (synami, corkami) bozymi. Tak sie to zwyklo okreslac (zarowno u nas, jak i w innych religiach...). "Zakres" boskosci zalezy tu jednak od wielu czynnikow, ale nie od "genealogii" - no chyba ze jest sie np. hinduista (i to z tych hinduistow t.zw. "prostej wiary"), to wtedy "okresla sie" zakres boskosci takiej czy innej postaci. Widzialem tu kiedys taka hinduistyczna karte, na ktorej napisano ile boskosci mieli poszczegolni znani przywodcy czy zalozyciele religijni (Jezusowi "przyznano" cos z 60% boskosci). Ja sie jednak w takie domysly nie bawie. Zaskoczony jestem jednak, ze Ty jestes do pewnego przynajmniej stopnia sklonny...
"Bardzo to też pasuje do chorych teorii kultów new-age, które głoszą, że "bogowie", którzy przybyli z kosmosu, stwórcy i nauczyciele ludzkości, spółkując z ludzkimi kobietami stworzyli pokolenie ludzi - gigantów..."
Nigdy niczego takiego nie napisalem (znowu: mozesz sprawdzic...)
"A cóz to by byli za bogowie, którzy by wielbili ludzie?"
No wlasnie, takie pytanie stanowi jak najbardziej podtekst owego gnostyckiego "lepiej, by wielbili ludzi"...
"Dochodzę do wniosku, że najlepiej by było, gdybyś z tej strony zniknął, bo tylko ludziom w głowach mieszasz. Jesteś narzędziem w ręku szatana, który chce odwieść ludzi od prawd biblijnych. Szatan rządzi tobą i więzi cię w tej ślepej, gnostyckiej wierze."
Uuuu! Dochodzę do wniosku, ze istotnie to prawda, co piszesz w swym koncie o swej impulsywnosci. Na impulsywnosc dobre sa medytacje (rowniez ostatnio praktykowane na powrot w kosciolach chrzescijanskich). Dochodzę do wniosku, że najlepiej by było, gdybys ich poprobowal. Jesli jednak bylyby z tym jakies klopoty, to moge zarekomendowac auditing u scjentologow. Dziala podobnie (wiem cos o tym). Zycze powodzenia!
Cheers!!!