Nowi kardynałowie - dlaczego ci, a nie inni?
Mateusz Markiewicz wto, 14 mar 2006, 23:37:34 Odsłon 9,239
Benedykt XVI powoła 15 nowych purpuratów. Co być
może spowodowało, że to właśnie oni dostali purpurę? Przedstawiam prywatną
analizę czy można się było spodziewać takich decyzji. Ponadto zastanowię się
kogo „zabrakło”.
Abp William Joseph Levada – Nominacja ta nie była zaskoczeniem, bowiem Prefekci Kongregacji z „racji urzędu” otrzymują biret kardynalski.
Abp Fran Rodé CM –Tak samo jak nominacja Abpa Levady, wyniesienie Arcybiskupa też nie było zaskoczeniem.
Abp Agostino Vallini –Nominacja nie była zaskoczeniem, lecz jako hierarcha niższej rangi ciszej mówiono o nim jako o kandydacie do purpury, gdyż nie była czymś „oczywistym”
Abp Jorge Liberato Urosa Savino –Nominacja kardynalska mogła być w pewnym stopniu przewidziana. Caracas jest ważną stolicą arcybiskupią w Ameryce Południowej. Jednak w wypadku Arcybiskupów Metropolitów nie ma ustalonych stolic „biretowych”. Są najwyżej tradycje, że Arcybiskupi danych miejsc przeważnie otrzymują purpurę.
Abp Gaudencio Borbon Rosales – Filipiny to kraj katolicki. Umocnienie Kościoła w Azji było spodziewane. Arcybiskup Manili jest jednym z najważniejszych hierarchów na tym kontynencie. Można było przewidzieć tę nominację.
Abp Jean-Pierre Bernard Ricard –Bordeaux to stara Archidiecezja. Jednak nominacja Arcybiskupa nie była oczekiwana. Prędzej myślano by o większych francuskich stolicach metropolitalnych.
Abp Antonio Cañizares Llovera – Toledo to bardzo ważna Archidiecezja, choć niewielu ludzi zna to miasto. Została utworzona już w I wieku. Ponadto Arcybiskup Cañizares Llovera jest Prymasem Hiszpanii. Według mnie ta nominacje była czymś oczywistym. Abp Cañizares Llovera był w gronie moich „faworytów” do purpury.
Abp Nicholas Cheong Jin-Suk – Tegoroczne nominacje kardynalskie wyraźnie pokazują, że Benedykt XVI chce wzmocnić Kościół w Azji. Aż 3 nowych purpuratów pochodzi z tego kontynentu. Ponadto na pro-azjatycką politykę wskazuje tworzenie nowych diecezji. Nominacja może nie była przewidywana, bo rzadko w Europie mówi się o Kościele w Azji w innym kontekście niż prześladowania w Chinach.
Abp Sean Patrick O'Malley OFM cap. –Abp O’Malley był jednym z faworytów amerykańskich odnośnie purpury. Przeważnie dzieje się tak, że jakiś Amerykanin otrzymuje purpurę. Ponadto jest to pewna forma „nobilitacji” samego zakonu Arcybiskupa.
Abp Stanisław Dziwisz – Nominacja Abpa Dziwisza była pewna na „99%”. Już od chwili śmierci Jana Pawła II spekulowano, że zostanie Arcybiskupem Krakowa, a potem Kardynałem. Już po nominacji na Metropolitę mówiono, że na najbliższym konsystorzu otrzyma purpurę. Ponadto plotkowano, że to właśnie Abp Dziwisz był kardynałem in pectore.
Abp Carlo Cafarra –O Arcybiskupie nie mówiło się głośno, lecz jego nominacja nie powinna być zaskoczeniem. Kolegium kardynalskie liczy dość dużo Włochów, a teraz ich „frakcja” została wzmocniona.
Abp Joseph Zen Ze-kiun SDB – Nominacja ta może świadczyć o pewnym „ociepleniu” na linii Watykan-Pekin. Jest to kolejne wzmocnienie azjatyckiego katolicyzmu. Hong-Kong jest niecałkowici podległy Chinom. Zapewne w „normalnych” warunkach kapelusz kardynalski otrzymałby ktoś z większego chińskiego miasta.
Abp Andrea Cordero Lanza di Montezemolo – Przewidywanie nominacji Kardynałów powyżej 80-ego roku życia jest trudne. Ta nominacja to zapewne docenienie wieloletniej służby dla Watykanu.
Abp Peter Proeku Dery – Nominacja jest zaskoczeniem. Zapewne ma na celu podbudowanie katolicyzmu w Ghanie i całej Afryce.
O. Albert Vanhoye SJ – Tak jak nominacja niemalże każdego księdza od razu na kardynała jest zaskoczeniem, tak nominacja o. Vanhoye nim była.
Według mnie „wielkim nieobecnym” jest Abp Michel Sabbah, Łaciński Patriarcha Jerozolimy. Jak na osobę, która już od 19 lat jest Arcybiskupem Świętego Miasta już dawno powinien otrzymać purpurę. Ponadto dziwi „nieobecność” Abpa André Armanda Vingt-Trois, Arcybiskupa Metropolity Paryża. Być może Papież uznał, że dwóch purpuratów francuskich za jednym razem to za dużo. Niektórzy twierdzą, że kandydatem do purpury był także Abp Michael Louis Fitzgerald, Nuncjusz Apostolski w Egipcie, a kilka dni wcześniej Przewodniczący Rady Dialogu Międzyreligijnego. Jednak nominacja na Nuncjusza została odebrana bardziej jako zesłanie i danie znaku, że Arcybiskup kardynałem nie zostanie. Może także dziwić brak dwóch innych Polaków wśród purpuratów. Niemalże pewną nominacje miał Abp Stanisław Ryłko Przewodniczący Papieskiej Rady Świeckich. Arcybiskup jest wiązany z Drogą Neokatechumenalną. Może to świadczyć, tak jak i list, że Benedykt XVI nie chce wzrostu wpływów tego ruchu. Moim zdaniem „wielkim nieobecnym” jest także jeden z polskich Arcybiskupów. I nie jest nim Abp Gołębiewski. Mnie dziwi brak purpury dla Arcybiskupa Metropolity Gnieźnieńskiego, Abpa Henryka Muszyńskiego. Choć wielu tego nie dostrzega, Gniezno to najważniejsza polska stolica kościelna. Biorąc pod uwagę „purpurowość” stolic prędzej biret powinien dostać Abp Muszyński, niż Abp Dziwisz. Lecz to tylko moje prywatne opinie. Nie ja nominuję kardynałów.
---
Nowe forum o rodzinie: http://www.dorodzin.fora.pl
Uwagi na temat tego, kto nie został kardynałem są kompletnie chybione w świelte tego, czego można się było spodziewać w świetle praktyki kościelnej. Czy się to komuś podoba czy nie, kardynałami w ogromnej większości zostają biskupi sprawujący określone stanowiska - czy to biskupi tzw. stolic kardynalskich czy to pełniący funkcje w Kurii Rzymskiej. Jerozolima nie jest stolicą kardynalską. Bardziej skomplikowana jest sytuacja z Gnieznem. Chyba nie było kardynała, który był biskupem tylko Gniezna. Było trzech kardynałów będących biskupami Gniezna i Poznania - Ledóchowski, Dalbor i Hlond. Potem byli kardynałowie będący biskupami Gniezna i Warszawy. Trudno więc mówić o Gnieźnie jako stolicy kardynalskiej, skoro wszyscy kardynałowie byli nie tylko biskupami tego miasta, nie ma tutaj jednoznacznej tradycji. A w tej chwili dodatkowo Gniezno nie jest diecezją prymasowską. Brak abpa Ryłki może dziwić, ale błędem jest twierdzenie o jego związku z Neokatechumenatem - nie jest bardziej z nim związany niż z innymi ruchami, którymi z urzędu się zajmuje. Przypuszczam, że wyjaśnienia należy szukać w przygotowywanych zmianach w strukturze Kurii Rzymskiej. Nie dziwi też brak abpa Gołębiewskiego - Wrocław jest stolicą kardynalską ale "drugiego rzędu". Kard. Gulbinowicz był pomijany przy kilku konsystorzach Pawła VI i kilku Jana Pawła II - został kardynałem ok. 10 lat po swojej nominacji na abpa Wrocławia. Jeśli tak będzie i tym razem, to abp Gołębiewski do emerytury może się nominacji nie doczekać. Z kolei brak nominacji dla abpa Paryża tez nie musi dziwić - już za Jana Pawła II zdarzało się, że murowane stolice kardynalskie czekały, bo nie było "wolnych miejsc" w kolegium. Co Jan Paweł II wprost mówił. Dopiero pod koniec życia przekroczył ustaloną liczbę kardynałów. Benedykt XVI tego, przynajmniej na razie, nie robi. Może się komuś wydać niesprawiedliwe, że stare stolice (Jerozolima, Gniezno) nie są stolicami kardynalskimi, ale tu o tym nie rozmawiamy, tylko o tym, czy można się było spodziewać nominacji dla ich biskupów.