Ojciec Rydzyk patronem szpitala?
Aleksandra Oniszk śro, 5 kwi 2006, 23:56:00 Odsłon 6,881

Krzysztof Przyśliwski, dyrektor, rozesłał 700 pracownikom ankiety, kogo chcieliby na nowego patrona. Padło sześć propozycji – Jan Paweł II, św. Antoni, Matka Teresa z Kalkuty, rodzina Potockich, Stanisław Dula (pierwszy dyrektor szpitala) oraz Tadeusz Rydzyk.
O tym kto zostanie patronem lecznicy zadecyduje 13-osobowa komisja w piątek o godzinie 14. Maria Trojnar, powiatowa radna LPR namawia do głosowania na o. Rydzyka, jako argument podając, że wtedy na pewno znalazłby w budżecie pieniądze żeby rozbudować podupadający szpital.
To bardzo ciekawa sprawa biorąc pod uwagę, że są to postacie zupełnie sobie przeciwstawne i chyba domyślam się, jaka przyczyna za tym stoi - po prostu zmarły pisarz głosił dość niepopularne poglady, które z pewnością nie spodobały się włodarzom szpitala i widocznie postanowili wziąć sobie za patrona kogoś, kogo zachowanie i sposób wyrażania opnii bardziej odpowiada ich mentalności (sic!).
Tadeusz Boy-Żeleński był przed wojną znanym antyklerykałem i gorąco protestował przeciw - jak to kiedyś określił - "bucie i wichrzycielstwu prałatów" oraz klerykalnemu ciemnogrodowi, który rozszerzał się w czasach II RP w zastraszającym tempie. Nie oszczędzał nigdy mocnych słów klerowi, mówił o nich bez ogródek jako o okupantach i czarnych wielkorządcach. W "Dziewicach Konsystorskich" napisał m.in. coś takiego: "(...) Obawiam się, że żaden Moskal ani Prusak nie budził takiej reakcji wewnętrznego buntu jak ta okupacja, głębiej wdzierająca się w dusze, w życie prywatne i w kieszenie niż jakakolwiek inna. Toteż ślepota i sobkostwo naszych okupantów są wprost groźne: od iskry, która padałaby na takie prochy, mógłby spłonąć cały kraj".
Prasa narodowo-klerykalno-socjalistyczna określała go jako znanego wroga religii katolickiej, a jego sympatykom nadawała złośliwe miano "boyszewików".
I jeszcze jedna ciekawostka: Boy-Żeleński pragnął wstąpić do masonerii i złożył nawet stosowne podanie do Wielkiej Loży Narodowej Polski, ale nie przyjęto go właśnie ze względu na jego silny antyklerykalizm.
Pozdrawiam.
No chyba, że sobie nagle Giertych i Rydzyk wczora w objęcia padli i wszystko po chrzescijańsku wybaczyli.
---
A gdy oni jedli, Jezus wziął chleb, pobłogosławił, połamał go i dał uczniom, mówiąc: Bierzcie i jedzcie, to jest Moje ciało. Potem wziął kielich i po diękczynie
Boy był postacią dwuznaczna. Z jednej strony to taki ówczesny Urban, do tego zdrajca godzien stryka.
Z drugiej jednak jego wkład w polska kulturę, zwłaszcza jako tłumaczajest niekwestionowany.
Moim więc zdaniem należy mu zostawic patroinaty, które ma, ale nowych nie nadawać.
Zaś nadawanie imion żyjących, poza absolutnymi wyjatkami nie powinno mieć miejsca.