Nie będzie nazwisk księży-agentów

Zdaniem Kurii Metropolitalnej w Krakowie „zapowiedź opublikowania listy nazwisk kapłanów podejrzanych o współpracę ze Służbami Bezpieczeństwa PRL budzi poważne zastrzeżenia natury moralnej”. W oświadczeniu czytamy również, że „sposób podejścia do tej bolesnej sprawy przez kapłanów współpracujących z mediami, jest daleki od tego, do czego wzywał Papież Benedykt XVI duchownych zebranych w katedrze św. Jana Chrzciciela w Warszawie: Trzeba unikać aroganckiej pozy sędziów minionych pokoleń.”
Autorzy kościelnego komunikatu wyliczają pięć powodów, dlaczego lista z nazwiskami nie powinna być upubliczniona: „Lista może być sporządzona tylko na podstawie dokładnych badań całej sprawy, a nie w oparciu o jednostronne notatki pracowników Służb Bezpieczeństwa. Publikacja imion i nazwisk odnotowanych jedynie w służbowych sprawozdaniach wrogów Kościoła i Boga jest zniesławieniem tych ludzi. (...). Sporządzenie i opublikowanie listy winno być poprzedzone rozmową z zainteresowanymi (...). Badania mające na celu poznanie prawdy o człowieku i jego postępowaniu, powinny uwzględniać zarówno sprawiedliwość, jak też miłosierdzie. (...) Publikowanie tego rodzaju listy winno brać pod uwagę również szkody moralne w sercach odbiorców tych wiadomości”.
Po wydaniu oświadczenia kurii ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, kapelan hutniczej „Solidarności” w czasach PRL, wycofał się z obietnicy podania nazwisk kilkudziesięciu księży, którzy mieli być jakoby agentami SB. Na zapowiadanej na dziś konferencji prasowej duchowny przedstawi jedynie metody działania bezpieki w łonie Kościoła Katolickiego i opowie o księżach, którzy podjęli współpracę z komunistami. Nie poda jednak żadnych nazwisk.
Kuria Metropolitalna zapewniła, że kościelna komisja „Pamięć i Troska” zajmuje się problemem kolaboracji oraz „pracuje nad Memoriałem, przypominającym podstawowe zasady moralno-pastoralne, które muszą być uwzględnione w ocenie postaw zarówno winnych, jak i poszkodowanych”. Ks. kardynał Stanisław Dziwisz zlecił ponadto badanie dokumentów zgromadzonych w archiwach IPN pracownikom naukowym z Wydziału Historii Kościoła PAT w Krakowie. - „Poza nimi żaden z księży nie otrzymał upoważnienia do publikacji wiadomości zawartych w tych archiwach” - czytamy w oświadczeniu kurii.