Sfałszowany podpis abp. Wielgusa?

Dyrektor Centrum Ekspertyz Prawnych Zrzeszenia Prawników Polskich, dr. Waldemar Gontarski twierdzi w wywiadzie udzielonym warszawskiemu dziennikowi, że zlecając ekspertyzę nie chodziło mu o obronę konkretnej osoby abp. Wielgusa, tylko o obronę prawa i europejskich standardów prawnych.
- Mamy już dużą dozę pewności, że podpis arcybiskupa "Grey" w dokumencie SB został sfałszowany. Mieliśmy utrudnione zadanie, by to sprawdzić, bo nie mamy dokumentu tylko mikrofilm. Centrum Ekspertyz ZPP zamówiło jednak analizę grafologiczną w jednym z laboratoriów w zachodniej Europie. Specjalnie zrobiliśmy to za granicą, żeby mieć pewność bezstronności; ze względu na panujący u nas klimat nawet grafolodzy mogą przecież podchodzić do sprawy emocjonalnie. Właśnie otrzymałem wynik: podpis został sfałszowany. Grafolodzy orzekli, że litery mają różne kształty i podpis nie został sporządzony a la longue, czyli jednym pociągnięciem ręki - powiedział Gontarski.
Szef Centrum Ekspertyz Prawnych Zrzeszenia Prawników Polskich twierdzi, że za ekspertyzę zapłacił z własnej kieszeni. Miała ona kosztować kilkanaście tysięcy dolarów.
Zdaniem Gontarskiego, abp. Wielgus powinien teraz wytoczyć proces "Gazecie Polskiej". Chciałby też, aby proces został również wytoczony abp. Kowalczykowi, nuncjuszowi apostolskiemu. - Ten człowiek bardzo dużo naszkodził i nie chodzi tu tylko o to, że wprowadzał w błąd papieża. Pewne jego wnioski uogólniające i bardzo daleko idące miały charakter zniesławienia - zaznacza.
Źródło: Polska.pl
Jeszcze ciekawsze jest dyktowanie przez p. Gontarskiego abp Wielgusowi komu ten "powinien" wytoczyć proces. Brak nawet tu podania jakiejkolwiek podstawy dla takiego procesu. Bo niby co miałoby nią być? Ze gazeta podała informację do wiadomości publicznej, opierając się na posiadanych przez siebie materiałach? Rozumiem, że ewentualnych autorów takich dokumentów możnaby podać do sądu, jeśli te dokumenty są sfabrykowane.
Cheers!!!
Tylko trzeba to było zrobić wcześniej, bo abp już się zdążył przyznać, że ten podpis złożył. Ale to też pewnie wymuszone zeznanie, bo BXVI strasznie na niego nakrzyczał.
Jednak autokompromitacja nie zna ograniczeń.