Abp Nycz o lustracji, Unii Europejskiej i Radiu Maryja. Komentarz
"Trzeba zatrzeć wrażenie, które stwarzają polskie media, że
najważniejsza jest dziś lustracja" - powiedział metropolita warszawski abp Kazimierz
Nycz w wywiadzie dla "Corriere della Sera".
„Czas jest dżentelmenem i podjęcie przez Kościół zadania rozwiania wszelkich cieni przywróciło pogodę. Młodzi ludzie poniżej 35. roku życia, którzy trafiają na rzadkie przypadki powiązań kapłanów i służby bezpieczeństwa, mają zupełnie wypaczoną wizję epoki, w której Kościół zachował się w sposób heroiczny. To jest prawdziwa historia Kościoła, na którą składają się aresztowania, prześladowania, walka o wolność takich postaci, jak kard. Wyszyński i ks. Popiełuszko, którą należy opowiadać.”
Abp Nycz nie popiera ani tych, którzy uważają, że archiwa należy "zaplombować", ani tych, którym zależy "wyłącznie na rozrachunkiem z przeszłością". "Rozwiązanie leży pośrodku" – opiniuje hierarcha.
Jeśli chodzi o relację Polski do Unii Europejskiej abp Nycz zauważa, że "wszystkie próby pozyskania gwarancji dla roli Polski w Unii Europejskiej należy ocenić pozytywnie". "Polacy świadomi są pomocy, nie tylko materialnej, jaką otrzymują. Chcemy wraz z innymi krajami decydować o losach kontynentu i dzielić jego zasoby. Zanim jednak wyrazimy szok czy zdumienie, należy wziąć pod uwagę geopolityczne położenie Polski, mostu między Wschodem i Zachodem. Nie możemy zapominać, że w szczególnych okolicznościach historii mosty wysadzane są w powietrze bądź układy zawiera się ponad głowami tych, którzy mieszkają pośrodku" – powiedział metropolita warszawski.
Zapytany, czy według niego "Radio Maryja stanowi przeszkodę dla dialogu w Polsce", hierarcha odpowiedział: "Nie, chociaż budzi zastrzeżenia i niepokoje, chowając się za aprobatą zamkniętego Kościoła. Rozgłośnia zwraca się do audytorium złożonego z osób w podeszłym wieku i chorych i zasługuje na uznanie za to, że zajmuje się problemami ludzi biednych i pozbawionych środków do życia".
Komentarz
Głos rozsądku w twoim domu, tak można by powiedzieć o
opiniach abp Nycza. Podziwiam poziom konkretu w opiniach metropolity. Kościół
ma w nim świetnego obrońcę swoich interesów. Żeby nie zabrzmiało to dwuznacznie:
interesów człowieka i Pana Boga. Nie zgadzam się natomiast z opiniami hierarchy
odnośnie Radia Maryja. Robienie ze słuchaczy Radia indolentnych staruszków,
którym należy się litość to jakaś pomyłka. Są to słuchacze podeszli wiekiem i
schorowani - owszem, ale zarazem intelektualnie żwawi, zaangażowani w
przemianę rzeczywistości, nie naiwni, doświadczeni.
Że zamknięci w pewnej
enklawie… Nie wiem, jak każdy z nas zareagowałby na wyjątkowo brutalne
inwektywy i próby zydskredytowania własnego światopoglądu. Na pewno jakaś bliska abp. kobieta nosi taki sam moher
jak słuchaczki Radia. Może mając tego świadomość łatwiej poszanować zdanie i wybory polityczne osób podeszłych wiekiem.
Słuchacze RM stawiają dobre pytania i przejawiają inteligencję kontekstową, której zabrakło na naszym rynku mediów.
Rzecz nie w tym, żeby kastrować staruszków z ich poczucia wpływu na rzeczywistość i zrobić z Radia hospicjum tyleż neutralne politycznie, co martwe. Rzeczą świętą jest uszanować te poglądy i zastanowić się w czym nasi dziadkowie mają rację.
Nie wiem co znaczy Kościół zamknięty – według arcybiskupa. Czy
arcybiskup odmawia mu prawa istnienia? Myślę, że oba: otwarty i ten bardziej
zachowawczy mają wiele do zaoferowania. Co nie powie jeden, powie drugi. Oby tak
zostało.
Jacek Lehr