Reklama bielizny uznana za szerzenie pornografii
Tym razem to nie Kościół i konserwatywni chrześcijanie walczą z nagością w reklamie. Producent bielizny Sloggi został oskarżony przez organizacje feministyczne z Norwegii i
Szwecji o szerzenie pornografii. W następstwie zmasowanej krytyki zrezygnował z
kontrowersyjnej kampanii medialnej.
"The world’s most beautiful bum" (najpiękniejsza pupa świata) to konkurs stanowiący część międzynarodowej kampanii reklamowej "Show me your Sloggi".
Rzecznik konsumentów w Norwegii i organizacja przeciwko reklamom dyskryminującym płeć w Szwecji zgłosili sprzeciw wobec konkursu ogłoszonego przez Sloggi i nagłośnili tę akcję w mediach. Producent nawoływał klientów z całego świata do przesyłania zdjęć w bieliźnie. Finał konkursu zapowiadano na październik, a na zwycięzcę czekał kontrakt fotograficzny. Jednak wspomniane organizacje w tych krajach uznały konkurs za pornograficzny.
Sofie Lindahl-Jessen, rzeczniczka skandynawskiego oddziału Sloggi, nie kryła zdumienia w rozmowie z branżowym serwisem Kampanje. Uważa, że reakcja różnych organizacji jest nieporozumieniem, gdyż konkurs adresowany jest do dorosłych klientów, a do tego nie dotyczy fotografii nagiego ciała. ”Staraliśmy się wymyślić dowcipny, oryginalny i nieszkodliwy dla nikogo konkurs. Żyjemy w 2007 roku i o naszym pomyśle można powiedzieć wiele, ale nie to, że jest to pornografia” – napisała rzecznika w oświadczeniu.
W wyniku masowej krytyki konkursu marki Sloggi (zobacz) „Najzgrabniejsza pupa świata" producent bielizny przerwał kampanię reklamową w Danii, Szwecji i Norwegii. Niepewny jest jeszcze jego los w Finlandii. W pozostałych krajach cały czas można przesyłać zdjęcia tylnej części ciała w bieliźnie. Finał konkursu ma się odbyć 1 listopada w Monachium.
W Szwecji bardzo silny jest nurt feministyczny walczący z obyczajowym wykorzystywaniem kobiet przez mężczyzn. Feministki nie tylko walczą z pornografią, prostytucją i przedmiotowym traktowaniem kobiet w reklamie. Ich wsparcie zadecydowało o nieznacznym postępie w walce z aborcją. Feministki posługują się wynikami badań o nerwowej percepcji dziecka oraz o skutkach psychicznych aborcji w dyskusji o życiu poczętym.