Abp Hoser: laicka etyka nie pojawia się spontanicznie

- Jest bardzo trudno dyskutować z "etyką" sentymentów, gdzie uczucia, pragnienia, marzenia domagają się natychmiastowego spełnienia i gdzie racjonalne argumenty po prostu nie trafiają – stwierdził ks. abp.
Wydarzenie miało miejsce w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu w ramach konferencji naukowej zatytułowanej "Oblicza słowa".
Redemptoryści gościli komisję ekspercką episkopatu.
Ks abp Hoser ostrzegał przed chaosem biotechnologicznym.
To są procesy sterowane z dużym nakładem sił i środków, które są przedstawiane jako spontaniczne ewolucje czy mutacje kultury, obyczajów, zachowań ludzkich - dodał ks. abp Hoser. Podkreślił także, że nie ma dnia, aby w mediach nie pojawiały się przekazy mówiące o tematyce związanej z reprodukcją in vitro. Biotechnologia - jak zaznaczył panelista - dotyka problemów wielospecjalistycznych, co utrudnia debatę.
- Uderza w niej jej cząstkowość, aspektowość i brak pryncypiów, które Kościół próbuje uświadomić w dialogu. Następuje polaryzacja stanowisk. Naszej etyce racjonalnej, którą wywodzimy z samego pojęcia bytu ludzkiego i definicji człowieka, przedstawia się etykę sentymentów - podkreślił.
- Jest bardzo trudno dyskutować z etyką sentymentów, gdzie uczucia, pragnienia, marzenia domagają się natychmiastowego spełnienia i gdzie racjonalne argumenty po prostu nie trafiają. Nie możemy ulegać tej etyce, bo ona jest wewnętrznie niespójna, kapryśna i w końcu obraca się przeciwko człowiekowi, gdzie dobro indywidualne jest postawione ponad dobrem innych osób, które wchodzą w krąg rozwiązań, które są implikowane w tak tworzoną sytuację - dodał pasterz Kościoła warszawsko-praskiego.
Naszej etyce racjonalnej, którą wywodzimy z samego pojęcia bytu ludzkiego i definicji człowieka, przedstawia się etykę sentymentów - podkreślił.
- Debata mediatyczna charakteryzuje się dużym stopniem dezinformacji. Podaje się fakty dotyczące samej metody zapłodnienia pozaustrojowego często w sposób nieprawdziwy, w sposób nakierowany, manipulowany i wprowadza się opinię publiczną w błąd. Warto sięgać do informacji sprawdzonych, zweryfikowanych. Wprowadza się argumentację, która jest bardzo indywidualistyczna i bardzo subiektywna, a więc mówi się o prawie do dziecka, pomijając prawa samego dziecka. To jest bardzo istotny moment całej debaty - mówił ks. abp Henryk Hoser.
Mamy świetnych biskupów, ale ten jest wyjątkowy. Być może to on zastąpi abp. Michalika. Człowiek Watykanu, spoza układów, intelektualnie wyrafinowany, przygotowany do debat bioetycznych i wie co w trawie, czyli w światowym układzie sił piszczy. On jest zdolny pogodzić wszystkich w Koscile tych dominikanowatych (naiwnych w odczytaniu światowego układu sił) i tych bardziej zachowawczych (skłonnych do zastąpienia kerygmatu apologią).
W każdym razie wypowiedź abp. Hosera na panelu jest na bardzo wysokim poziomie.
Błąd metody.
Jeśli ktoś powołuje się na WIARĘ jako podstawę swojego światopoglądu, to niechże robi to przy pomocy credo.
Jeśli ktoś powołuje się na naukę jako podstawę swego światopoglądu to niechże to robi przy pomocy np...
WZORÓW CHEMICZNYCH czekam...
A tak poważnie,czyż nie był by to wspaniały atut w ręku "naukowców" Dlaczego cudzysłów ? mieszanie dyscyplin
naukowych ergo metod badawczych to chyba naukowy nonsens.
Jaka jest przyczyna dla której ktoś kto zajmuje się chemią, biologią nagle " ni z gruszki ni z pietruszki" zaczyna
mówić o tym co dobre co złe, skąd ta niekonsekwecja? skąd ta POTRZEBA ? Potrzeba tak wielka że aż łamie
dyscyplinę badań naukowych ?
Czy jest inne wytłumaczenie niż metafizyka.