|
![]() |
Forum > Ogólne > Pytania, problemy i opinie |
![]() |
![]() |
![]() |
| | Wersja do druku |
Goriot |
|
||||||
![]() ![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 06/12/05 Postów:: 285 |
martanb
===
A ja wierzę w ufoludki... ;) |
||||||
|
|||||||
Goriot |
|
||||||
![]() ![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 06/12/05 Postów:: 285 |
Quote by nowe: Quote by Rhodes: Dopiero poczucie niepewnosći i lęku który wywodzi sięz naszego niezrozumienia Boga jest wiarą. RHODES, WIARA JEST GŁĘBSZA NIŻ LĘK. MOŻE BYĆ POSTAWĄ UFNOŚCI DO MIŁUJĄCEGO STWÓRCY. WTEDY NIE MA MOWY O LĘKU. LĘK POJAWIŁ SIĘ, GDY CZŁOWIEK POZNAŁ ZŁO, DOKŁADNIEJ KARZĄCEGO BOGA, DLA MNIE OF COURSE SZATANA. Wiara jest czymś duchowym i ahistorycznym, w dążeniu do Boga wszyscy są na tym samym poziomnie. WIARA JEST POCHODNĄ POZNANIA DOBRA I ZŁA WIARA JEST HISTORYCZNA, GDYŻ CZŁOWIEK POZNAŁ DOBRO I ZŁO, WTEDY GDY ZJADŁ OWOC I OTWARŁY MU SIĘ OCZY. ADAM_EWA ZROBILI SOBIE PRZEPASKI I UKRYLI SIĘ. WTEDY NARODZIŁ SIĘ W NICH LĘK. JPII, PISZE, ZE STWORCA CHCIAŁ MIEĆ CZŁOWIEKA DLA NIEGO SAMEGO, ZATEM WIARA NIE BYŁA CZŁOWIEKOWI POTRZEBNA DO SZCZESCIA W STANIE PIERWOTNEJ SZCZEŚLIWOŚCI. PRAWDY RELIGIJNE SĄ TYLKO DLA OSÓB WIERZĄCYCH ALE NIE KONIECZNIE CHODZĄCYCH DO KOŚCIOŁA. Jedno drugiemu nie musi sie równać. Drogi do zbawienia należy upatrywac w samym stworcy a nie w Kościele NAWET SIĘ MOCNO ZASTANAWIAM, CZY POPRAWIAĆ PO TOBIE stworcy na Stwórcy tzn. czy stworca jak piszesz, chciałby tego, aby człowiek o nim wiedział. Nie sądze, że chciałby, bo wtedy by myślał o nim (stworcy) z DUŻEJ LITERY, a to już jest kanał do bałwochwalstwa. ODWOŁUJĘ SIĘ ZNÓW DO JP II POWYŻEJ. Poczytaj filozofię chrześcijańska - wyda Ci sie ona absurdalana. CO MASZ KONKRETNIE NA MYŚLI, /ZACYTUJ/?? - Nie prawda - lek jest silniejszy niż wiara bo Ty Boga nie rozumiesz. Lęk przestanie istnieć gdy wejdziesz do królestwa niebieskiego - wtedy nie bedziesz się lekać. Jeśli jest inaczej to czy nie boisz sieśmierci ? Czy nie powatpiewasz że po niej moze Twojego Boga nie być ? - zastanów się nad tym co piszesz bo jeśli twierdzisz że wiara jest historyczna to przez analogię uważasz, że musiał ją ktoś stworzyć. A skoro ja napisałem ze jest ponad czasowa to uznałem że Bóg istnieje od zawsze - wiec jescze raz to przemyśl. - przyznam że tu Cię nie zrozumiałem :/ - Oto część założeń personalizmu chrześcijańskiego - dla ulatwienia wypunktowałem. 1. Niebezpieczne jest tworzenie systemów abstrakcyjnych oraz tworzenie filozofii jako ekspresji osobistego istnienia. (dlaczego nie ? Dzieki temu nie siedzimy w nocy przy świeczce) 2.Indywidualizm jest zagrozeniem i prowadzi do egoizmu. (dziwne że człowiek samotnie dążacy do Boga stanie sie egoista) 3.Osoba jest niezależna od historii i spoleczeństwa. (ha ha - dobre ! To dlaczego ludzie boją sie ze jak założą jakiś ciuch to ktoś ich wyśmieje ? A jakbysmy byli niezależni od historii to by się ludzie nie domagali np. lustracji) 4.Człowiek jet skory do grzechu a bez Kościoła nie jest w stanie sobie poradzić (bez komentarza) 5.Antidotum na dzisiejsze zlo jest zmiana elit rzadzących i stworzenie spoleczeństwa demokratycznego (nie żeby sie ktos w politykę mieszał) Oczywiscie wybrałem te najbardziej absurdalne - bo z czescia sam się zgadzam - ale od tych szlak mnie trafia.
===
A ja wierzę w ufoludki... ;) |
||||||
|
|||||||
Marta Nazarczuk-Błońska |
|
||||||
![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 04/28/03 Postów:: 203 |
Quote by Rhodes: martanb Nie bardzo wiem co rozumiesz poprzez Wwspolnota wierzących ? Dzisiaj wspólnota wierzących w Kościele Katolickim, w pierwotnym znaczeniu tego słowa nie istnieje. Możemy ją zaobserwowac jedynie w pewnych sektach. Ludzie mieszkają razem lub w niedalekiej odlekłosći od siebie, spotykają sie i utrzymują wiezi religijne, co ważne nie tylko w kościele, ale równiez poza nim. Dziś zamiast wspólnoty w Kościele jest zbiór społeczny - czyli ludzie o wspólnych cechach ale bez poczucia więzi miedzy sobą. Spotykają się w niedziele i wierzą w jednego Boga - to wszystko co ich łączy. oj, zapomniałam napisać, że nie jestem przedstawicielem Kościoła katolickiego. Ale zwróciłeś się ostatnio ogólnie do chrześcijan... Wspólnota wierzących, to wspólnota... wierzących. Osób, które starają się żyć zgodnie ze swoim sumieniem, chcą i przychodzą na Eucharystię, modlą się, i wierzą i wyznają, że jest tam obecny ich Bóg=Chrystus=Miłość. I w jakiś sposób ta Miłość ich łączy. nowe napisał wcześniej, a tak to przynajmniej zrozumiałam, że widząc jaśniejące twarze, widziałam miłość. A ja naprawdę widywałam JASNOŚĆ. Widziałam ją np. kiedy osoby przyjmowały komunię. Ale widziałam też, jak podczas Liturgii zakochani patrzyli na siebie cielęcym wzrokiem. Widziałam jak starsza pani zapominając o całym świecie ŚPIEWA I TAŃCZY na nabożeństwie! Słyszałam słowa modlitwy zgromadzonych (księdza, chóru, zgromadzonych świeckich, moje) i widziałam JAK W TYM WSZYSTKIM GINIE STRACH. ON SIĘ W TYM WSZYSTKIM POPROSTU GDZIEŚ ROZPŁYWAŁ, ZAPODZIEWAŁ!!! Rhodes, bardzo Cię proszę o wyrozumiałaość. Przepraszam, ale jest dla mnie dość trudne zwerbalizowanie tego co widywałam czy czułam... Ale zapewniem, że raczej trudno się pomylić.
===
Marta NB |
||||||
|
|||||||
Goriot |
|
||||||
![]() ![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 06/12/05 Postów:: 285 |
Wałsnie !! Dobrze napisałaś ! Strach znika ! Ale tylko przez chwile - własnie dlatego że strach w kościele znika ludzie tam chodza. Bo tam czuja sie bezpiecznie. Ale dlatego że tam wtedy nie myslą o doczesnosci. A dlaczego nie myśla ? Bo nie ma chwili na przemyślenia - bo albo mówia formułkę, albo cos śpiewaja - taki jakby narkotyk - chwilowym odlot podczas którego sie nie boisz. Jednak kiedy wracasz do rzeczywsitosci na nowo masz obawy. Siadasz w nocy na lóżko i zastanawiasz się, czy ten Bóg istnieje ? Czy ja dobrze robięże wierze ? Czy mozę powinnienem poświecic siepracy i rodzinie ? etc. Tylko jak wspominałem w tym momencie czlowiek wierzący mysli w wymiarze ubogim. Nie zagłębia sie w wątek życia i śmierci bo im bardziej tak robi tym bardziej się boi. A człowiek niewierzący jest racjonalistą - na wszystko chce znaleźć odpowiedz - poszukuje, zastanawia sie, nie interesują go pytania - ale odpowiedzi. On chce znać prawdę bo moze jednak jest warto wierzyc. Ale człowiek do mysli czy warto wierzyć musi dojsc sam - nie dzieki rodzicom i dzięki kierownictwu katechezy. Musi dojrzałym rozumem poznac dojrzałą religię - tylko w ten sposób bedzie mógł wierzyc bo chce - pytać, błądzic, wracać. Zapewne pamiętasz kiedy byłaś dzieckiem że jeśli w skzole trafiło siecosniezrozumialego, co było trzeba w szybkim czasie przyswoic - to sieo rylo na blachę - bo tak bylo najłatwiej. Później juz sie do tego nie wracało. Tak samo działa dziecko. W 2 klasie podstawowej za pomocą regułek ma poznać to czego dorośli nie mogą zrozumiec przez całe życie. Dziecko czyta stwierdzenie "Bóg to nasz najlepszy ojciec" i głupieje. Bo nie jest w stanie sobie wyobraźic ze jest ktoś kogo on na oczy nie widzial - a ten ktos jest lepszy od jego taty. Zastanawiałaś sie nad tym ? CZY WIESZ JAKA KRZYWDĘ W TEN SPOSÓB MOŻESZ WYRZADZIĆ DZIECKU ?!! jak tak można... traktowac własne dziecko jak zwierze które ma robic wszystko co jego rodzice... Nie ma dziwne że później ludzie kierują sie odruchami. Po prostu poruszaja sie i są zagłębieni w tym czego nie znaja.
===
A ja wierzę w ufoludki... ;) |
||||||
|
|||||||
Goriot |
|
||||||
![]() ![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 06/12/05 Postów:: 285 |
Żeby być wierzącym trzeba sieurodzic ateistą. W swoim życiu szukać Boga odpowiedniego dla siebie. A dopiero kiedy sie go znajdzie, szukac prawdy w nim. Tę znaleść dopiero na końcu życia... Gdyby ludzie czytali dziś filozofię mogliby dojrzale kierować sobą... Na poczatek proponuje Sorena Kierkegaarda.
===
A ja wierzę w ufoludki... ;) |
||||||
|
|||||||
Marta Nazarczuk-Błońska |
|
||||||
![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 04/28/03 Postów:: 203 |
Rhodes,
===
Marta NB |
||||||
|
|||||||
Andrzej |
|
||||||
![]() ![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 01/31/05 Postów:: 3977 |
Quote by martanb: Wspólnota wierzących, to wspólnota... wierzących. Osób, które starają się żyć zgodnie ze swoim sumieniem, chcą i przychodzą na Eucharystię, modlą się, i wierzą i wyznają, że jest tam obecny ich Bóg=Chrystus=Miłość. I w jakiś sposób ta Miłość ich łączy. Dzieki ci Marto za to świadectwo. I za wytrwałość, bo trudno dyskutuje się z Rhodesem. On mysli i szuka, ale ja widze w tym wiele chaosu. A wspólnota wierzacych? To rzeczywistość łącząca dwa światy: widzialny i niewidzialny. To Kościół (wierzący zjednoczeni wspólną wiarą i miłością do Boga) tu na ziemi i Kościół w niebie (a więc wszyscy, którzy są już w niebie w Jego obecności) Stąd to rozumienie naszego wyznania wiary: wierze w Boga... ale dalej też wierzę w jeden, powszechny i apostolski, Kościół - wierzę w rzeczywistość Jezusa, który będąc tam gdzie dwaj, albo trzej zgromadzeni są w Jego Imię, tworzy z nich swoją wspólnotę, swój Kościół, swoje mistyczne Ciało. Rhodes, to nie jest język logiki czy socjologii, to język mistyki, to język osób zakochanych w kimś kto nas przekracza, kto nas kocha i nas łączy ze sobą. Wiem, że z punktu widzenia racjonalisty, który takie rzeczy czytamoźe wydac się to "zwierzecym niemyśleniem". Ale to tylko język zakochanuch. Chrześcijanin, który nie jest zakochany w swoim Bogu, nie jest tak do końca chrześcijaninem. I jeszcze dla Marty: do Twoich opisów przeżywania wspólnoty wierzacych ja dodam coś, co jest dla mnie ostatnio ważne. Kościelna sztuka, a zwłaszcza muzyka sa czymś, co też pomaga przeżywać tę jedność. Teraz na przykład słucham Veliko slavoslovie w wykonaniu chóru cerkwii w Sofii - miód. Może wymienimy się jakąś cudowną muzyką?
===
Kościół modlący się i nauczający Pisma może znaleźć w Biblii rozumienia, które wychodzą poza klasyczną, fundamentalistyczną interpretację |
||||||
|
|||||||
Andrzej |
|
||||||
![]() ![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 01/31/05 Postów:: 3977 |
Quote by Rhodes: Nie ma dziwne że później ludzie kierują sie odruchami. Po prostu poruszaja sie i są zagłębieni w tym czego nie znaja. Myślę, że tu się mylisz. Czytając od dłuższego czasu to forum widzę, że dla większości jego uczestników sprawa wiary jest czymś, co nie zostało odziedziczone, czy wpojone, ale samodzielnie przemyślane, przeżyte i przyjęte. Ktoś, kto naprawde nie szukał i naprawdę nie znalazł, nie uważa się na wierzacego na tyle, by przyjść tu i dzielić się z innymi swoja wiarą. Czymś wykutym można dzielić się tylko przed sesją, przed zaliczeniem. A tu, na tym forum nie ma zadnego egzaminu. Tu dzielimy się czymś w co poznawszy wierzymy, a nie czymś, czego nauczyliśmy się. Pozdrawiam
===
Kościół modlący się i nauczający Pisma może znaleźć w Biblii rozumienia, które wychodzą poza klasyczną, fundamentalistyczną interpretację |
||||||
|
|||||||
nowe |
|
||||||
![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 01/20/06 Postów:: 175 |
Quote by Rhodes:
Quote by nowe: Quote by Rhodes: Dopiero poczucie niepewnosći i lęku który wywodzi sięz naszego niezrozumienia Boga jest wiarą. RHODES, WIARA JEST GŁĘBSZA NIŻ LĘK. MOŻE BYĆ POSTAWĄ UFNOŚCI DO MIŁUJĄCEGO STWÓRCY. WTEDY NIE MA MOWY O LĘKU. LĘK POJAWIŁ SIĘ, GDY CZŁOWIEK POZNAŁ ZŁO, DOKŁADNIEJ KARZĄCEGO BOGA, DLA MNIE OF COURSE SZATANA. Wiara jest czymś duchowym i ahistorycznym, w dążeniu do Boga wszyscy są na tym samym poziomnie. WIARA JEST POCHODNĄ POZNANIA DOBRA I ZŁA WIARA JEST HISTORYCZNA, GDYŻ CZŁOWIEK POZNAŁ DOBRO I ZŁO, WTEDY GDY ZJADŁ OWOC I OTWARŁY MU SIĘ OCZY. ADAM_EWA ZROBILI SOBIE PRZEPASKI I UKRYLI SIĘ. WTEDY NARODZIŁ SIĘ W NICH LĘK. JPII, PISZE, ZE STWORCA CHCIAŁ MIEĆ CZŁOWIEKA DLA NIEGO SAMEGO, ZATEM WIARA NIE BYŁA CZŁOWIEKOWI POTRZEBNA DO SZCZESCIA W STANIE PIERWOTNEJ SZCZEŚLIWOŚCI. PRAWDY RELIGIJNE SĄ TYLKO DLA OSÓB WIERZĄCYCH ALE NIE KONIECZNIE CHODZĄCYCH DO KOŚCIOŁA. Jedno drugiemu nie musi sie równać. Drogi do zbawienia należy upatrywac w samym stworcy a nie w Kościele NAWET SIĘ MOCNO ZASTANAWIAM, CZY POPRAWIAĆ PO TOBIE stworcy na Stwórcy tzn. czy stworca jak piszesz, chciałby tego, aby człowiek o nim wiedział. Nie sądze, że chciałby, bo wtedy by myślał o nim (stworcy) z DUŻEJ LITERY, a to już jest kanał do bałwochwalstwa. ODWOŁUJĘ SIĘ ZNÓW DO JP II POWYŻEJ. Poczytaj filozofię chrześcijańska - wyda Ci sie ona absurdalana. CO MASZ KONKRETNIE NA MYŚLI, /ZACYTUJ/?? - Nie prawda - lek jest silniejszy niż wiara bo Ty Boga nie rozumiesz. Lęk przestanie istnieć gdy wejdziesz do królestwa niebieskiego - wtedy nie bedziesz się lekać. Jeśli jest inaczej to czy nie boisz sieśmierci ? Czy nie powatpiewasz że po niej moze Twojego Boga nie być ? RHODES, MÓWIMY TO SAMO. JA MÓWIĘ, ŻE LĘKU NIE BYŁO, GDYŻ BYŁA PIERWOTNA SZCZĘŚLIWOŚĆ /PRZED ZERWANIEM OWOCU W RAJU /WYOBRAŹ SOBIE, ŻE JEST TO PUNKT GRANICZNY, GDY CHODZIMY PO OBWODZIE KOŁA /TAKI KOŁOWRÓT CZASU BUDDY/. DO TEGO PUNKTU DOJDZIESZ PONOWNIE I PO CZASIE, GDY POKONASZ 360 STOPNI. TY DOJDZIESZ DO BEZLĘKU /KRÓLESTWA BOŻEGO/, JA ZAŚ W NIM JUŻ BYŁEM, PRZED ZERWANIEM OWOCU. PO PROSTU GO NIE ZERWAŁEM I CZEKAM NA CIEBIE, STOJĄC SOBIE OBOK DRZEWA. HA! HA!POTWIERDZA SIĘ MOJA TEORIA, ŻE OWOC BYŁ ZERWANY Z DRZEWA ŻYCIA W KRÓLESTWIE OJCA. TY IDĄC DO MNIE PRZEŻYWASZ LĘK I UMIERASZ, ABY MNIE SPOTKAĆ, JA ZAŚ CZEKAJĄC NA CIEBIE, JAK BELARMIN TUPIĘ SOBIE NÓŻKĄ I MÓWIĘ HELLO RHODES, WITAJ W RAJU PO ZIEMSKIM ŻYCIU! ODPISZ, CZY SIĘ ZGADZAMY. P.S. CZEGO NIE ROZUMIESZ, ZACYTUJ /COPY, PASTE/
===
szare bez połysku |
||||||
|
|||||||
Goriot |
|
||||||
![]() ![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 06/12/05 Postów:: 285 |
hehe ująłeś to ciekawie Tylko jedna sprawa - zapominasz że pierwsi ludzie zesłani na ziemię byli źli i wśród nich dominowal lęk przed Bogiem. Dopiero po potopie wszystko się wyrównało. Ale przyznaje sposób w jaki to ująleś jest naprawde niezły !!
===
A ja wierzę w ufoludki... ;) |
||||||
|
|||||||
Goriot |
|
||||||
![]() ![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 06/12/05 Postów:: 285 |
medievil man
===
A ja wierzę w ufoludki... ;) |
||||||
|
|||||||
nowe |
|
||||||
![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 01/20/06 Postów:: 175 |
Quote by Rhodes: Pierwsi ludzie zesłani na ziemię byli źli i wśród nich dominowal lęk przed Bogiem. Dopiero po potopie wszystko się wyrównało.
ROZUMIEM, ŻE MASZ NA MYŚLI UPADŁYCH ANIOŁÓW Z NIEBA I CYTUJESZ TRZECIĄ PRZYPOWIEŚĆ HENOCHA: 3 To są wodzowie aniołów oraz imiona setników, pięćdziesiątników i dziesiętników. 4 Imię pierwszego jest Jekon. To jest ten, który zwiódł wszystkie byty anielskie. Sprowadził ich na ziemię i uwiódł ich przy pomocy córek ludzkich. 5 Imię drugiego jest Asbeel. Ten podsunął zły plan świętym bytom anielskim i zwiódł je tak, że zanieczyścili swe ciała z córkami ludzkimi. 6 Imię trzeciego jest Gadrael. Ten pokazał wszelkie śmiertelne ciosy synom ludzkim. On zwiódł Ewę i pokazał ludziom oręż śmierci: tarcze, pancerze i miecz do zabijania i wszelki śmiertelny oręż ludzi. 7 To z jego poduszczenia to wszystko przyszło na mieszkańców ziemi od owego czasu aż na wieki wieków. 8 Imię czwartego jest Penemue. Ten pokazał ludziom gorycz i słodycz oraz wyjawił im wszystkie tajemnice wiedzy. 9 Nauczył ludzi sztuki pisania atramentem i [wyrobu] papieru. Przez to wielu poszło na manowce od dawien dawna aż po dziś dzień. 10 Ludzie bowiem nie zostali stworzeni po to, aby wzmacniali swoją wiarę piórem i atramentem. 11 Ludzie bowiem zostali stworzeni po to, aby stali się jak aniołowie, czyli sprawiedliwi i czyści, i aby ich nie dotknęła wszystko niszcząca śmierć. Jednakże z powodu owej nauki idą ku zagładzie i z powodu owej mocy niszczy ich śmierć. 12 Piąty ma na imię Kasdeja. Ten pokazał ludziom wszystkie złe ciosy duchów i demonów oraz ciosy atakujące embrion w łonie [matki] tak, że następuje poronienie. [Pokazał też ciosy atakujące] duszę. [Pokazał im] ukąszenia węża i porażenia w południe, dziecko bestii zwanej "samiec" [...] JEST COOL, ALE JEST APOKRYFEM, CZYLI POZA BIBLIĄ. TAK ZARZĄDZILI OJCOWIE KOŚCIOŁA.
===
szare bez połysku |
||||||
|
|||||||
Goriot |
|
||||||
![]() ![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 06/12/05 Postów:: 285 |
nie ojcowie kościoła - bo ojcem koscioła to jest Bóg
===
A ja wierzę w ufoludki... ;) |
||||||
|
|||||||
nowe |
|
||||||
![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 01/20/06 Postów:: 175 |
RHODES,
===
szare bez połysku |
||||||
|
|||||||
Goriot |
|
||||||
![]() ![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 06/12/05 Postów:: 285 |
Hmmm nie wiedzialem ze Ty wierzysz w Jezusa : ) To co ja pisze - pisze glównie do katolików - bo tę religię dobrze znam Zresztą hmmm nawet tak objektywnie patrzac - wyznawcy innych religi są jakoś bardzeiej otwarci i nie wierzą tak ślepo ja katolicy :/ - nie wiem moze to tylko takie dziwne wrażenie. Miłych snów !!
===
A ja wierzę w ufoludki... ;) |
||||||
|
|||||||
Zawartość wygenerowana w: 0,17 sekund
|
|
|
|