|
![]() |
Forum > Ogólne > Pytania, problemy i opinie |
![]() |
![]() |
![]() |
| | Wersja do druku |
Maciek Janson |
|
||||||
![]() Moderator ![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 06/02/05 Postów:: 1687 |
Jak obiecalem. Tutaj zapraszamy do dyskusji osoby zainteresowane. Wszelkie nawiazania w innych tematach beda kasowane. I jeszcze jedno. Bez błota i mięsa...
===
Dwie rzeczy są nieskonczenie wielkie. Glupota ludzka i Boze milosierdzie |
||||||
|
|||||||
matejanka |
|
||||||
![]() ![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 03/05/06 Postów:: 2775 |
Kochani!
===
Nikt na ziemi nie zna całej Boskiej Prawdy, a człowiek powinien znać z Niej tyle, ile potrafi przyjąć i zrozumieć, aby w chwili doświadczenia nie zwątpił |
||||||
|
|||||||
kasandra_K80 |
|
||||||
![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 11/14/06 Postów:: 850 |
Matejanka, bardzo fajny jest ten filmik... |
||||||
|
|||||||
matejanka |
|
||||||
![]() ![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 03/05/06 Postów:: 2775 |
===
Nikt na ziemi nie zna całej Boskiej Prawdy, a człowiek powinien znać z Niej tyle, ile potrafi przyjąć i zrozumieć, aby w chwili doświadczenia nie zwątpił |
||||||
|
|||||||
kasandra_K80 |
|
||||||
![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 11/14/06 Postów:: 850 |
Matejanka Biblia dwóch Boskich Objawień jest bowiem historią życia ducha w materii Jezus ludziom nigdy nie obiecywał ziemi w niebie lecz niebo(Królestwo Boga) na ziemi mówiąc przybliżyło się do was Królestwo Boga czyli sposob życia, pokój i harmonia jakie panują w Domu Ojca! Na poparcie tego co napisałam mogłabym cytować całą Biblię i nie ma dla mnie niewygodnych cytatów lub takich które nie mieszczą się w teologii nauczanej przez Ducha Prawdy w Trzecim Testamencie! Ciekawa koncepcja. Med, zgadzasz się z tą koncepcją, czy myślisz inaczej ? |
||||||
|
|||||||
matejanka |
|
||||||
![]() ![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 03/05/06 Postów:: 2775 |
Halo Kasandro! Cytat Jezus ludziom nigdy nie obiecywał ziemi w niebie lecz niebo(Królestwo Boga) na ziemi mówiąc przybliżyło się do was Królestwo Boga czyli sposob życia, pokój i harmonia jakie panują w Domu Ojca! Na poparcie tego co napisałam mogłabym cytować całą Biblię i nie ma dla mnie niewygodnych cytatów lub takich które nie mieszczą się w teologii nauczanej przez Ducha Prawdy w Trzecim Testamencie! Ciekawa koncepcja. Med, zgadzasz się z tą koncepcją, czy myślisz inaczej Żeby nie być gołosłowną zobacz Kasandro, jak w świetle powyższej koncepcji zbawienia świata jasne i zrozumiałe stają się słowa sw Pawła 18 Sądzę bowiem, że cierpień teraźniejszych nie można stawiać na równi z chwałą, która ma się w nas objawić. 19 [f] Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych. 20 Stworzenie bowiem zostało poddane marności - nie z własnej chęci, ale ze względu na Tego, który je poddał - w nadziei, 21 że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych. 22 Wiemy przecież, że całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia. 23 Lecz nie tylko ono, ale i my sami, którzy już posiadamy pierwsze dary [g] Ducha, i my również całą istotą swoją wzdychamy, oczekując przybrania za synów - odkupienia naszego ciała. Jak widać z tego cytatu zbawienie i chwała o których mówi Apostoł dotyczy nie tylko zbawienia człowieka lecz całego stworzenia obciążonego skutkami grzechu! I bynajmniej nie chodzi tu o to, że nagle ziemia i wszystko na niej wejdzie do domu Ojca i tam będzie dalej żyło, lecz że ziemia i wszyskto na niej zostanie na drodze długotrwałego Sądu oczyszczone z grzechu i jego skutków i powstanie Nowe materialne Stworzenie, choć to samo, bo ziemskie, lecz przeduchowione(obecnośc synów Boga na ziemi czyli ludzi ze zbawionymi duszami) jest to wspaniała obietnica i jedynie sw Jehowy w tym miejscu dobrze interpretują Biblię! ALe nasza teologia chrześcijańska, gdyby przyznała słusznośc tej interpretacji musiałaby przyznać że REINKARNACJA JEST PRAWEM BOGA PROWADZĄCYM PRZEZNACZONYCH DO TEGO LUDZI DO ODKUPIENIA ICH CIAŁA DO ŻYCIA NA ZIEMI! Natomiast zupełnie inną sprawą jest nieskończony rozwój Ducha z duszą w Domu Ojca choć te dwie drogi, czyli zbawienie człowieka na ziemi i rozwój duchów w zaświatach, na pewnym odcinku mogą się pokrywać, gdyż są tą samą drogą duchowej miłosci Ale, żeby nie wprowadzać chaosu i wyznaczyć człowiekowi jasną Drogę Zbawienia Jezus zapowiedział uczniom, że ponieważ nie mogą jeszcze wszystkiego znieść, co miałby im do powiedzenia, to , obiecuje im na czas większej dojrzałości ich ducha przyjście Ducha Prawdy, aby On mógł ujawnić im całą Prawdę! Tu znowu konieczne jest uwzględnienie idei reinkarnacji. Z resztą wszystkie obietnice Jezusa załadają obecnosć tych samych uczniów na Końcu Czasów! Resztki Izraela) Również apostoł Paweł pisze w sposób zakładający swoją obecność na ziemi, gdy Pan przyjdzie! Aby człowiek(jego dusza) mógł odebrać nagrodę ,lub karę za dokonane uczynki, gdy Pan powróci, musi ponownie narodzić się w Czasach Ostatnich na godzinę Ostatecznego Sądu swojej duszy! I nie jest to bynajmniej jakieś nagłe powstanie zombi z prochu ziemi lecz normalne narodziny(zmartwychwstanie dusz do życia na ziemi) wszystkich do tego przeznaczonych ludzi! pozdrawiam
===
Nikt na ziemi nie zna całej Boskiej Prawdy, a człowiek powinien znać z Niej tyle, ile potrafi przyjąć i zrozumieć, aby w chwili doświadczenia nie zwątpił |
||||||
|
|||||||
kasandra_K80 |
|
||||||
![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 11/14/06 Postów:: 850 |
Matejanka, Med w poprzednim wątku napisał: strażnikiem naszej wiary jest filozofia, a stróżem i żywicielem filozofii wiara. Jeżeli zaniedbujemy filozofię lub przynajmniej rozsądek wtedy narażeni jesteśmy na bujanie w obłokach pobożnych wyobrażeń co może grozić psychozą lub nawet obłędem. Gdy zaniedbujemy religijną żarliwość wtedy grozi nam bycie wysuszonym egzegetą religijnych tekstów. oraz Dowód twierdzenia teologii chrześcijańskij polega na jego poparciu stwierdzeniami Biblii - pism swiętych. Powinien on być także poparty logiką (logiką zdań) oraz doświadczeniem (tradycja). Czyli u Niego było jakoś tak: śruti - "objawienie", dosłownie "to, co usłyszane"; smryti - "zapamiętane"; njaja - wiedza opierająca się na logice. Jak Ty to łączysz wszystko w TT, aby się zgadzało ? Tzn jak sprawdzasz Objawienie z Logiką i Doświadczeniem? Pozdrawiam |
||||||
|
|||||||
matejanka |
|
||||||
![]() ![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 03/05/06 Postów:: 2775 |
Matejanka, Med w poprzednim wątku napisał: strażnikiem naszej wiary jest filozofia, a stróżem i żywicielem filozofii wiara. Jeżeli zaniedbujemy filozofię lub przynajmniej rozsądek wtedy narażeni jesteśmy na bujanie w obłokach pobożnych wyobrażeń co może grozić psychozą lub nawet obłędem. Gdy zaniedbujemy religijną żarliwość wtedy grozi nam bycie wysuszonym egzegetą religijnych tekstów. Med, moim zdaniem wykazuje się ogromnym wyczuciem i intuicją, właśnie tą , której brakuje "wysuszonym" egzegetom pozbawionym miłości! gdyż tylko ktoś kto nie zna prawdziwej miłości może głosić Boga potępiającego i odrzucającego swoje dzieci do piekła. Takich nie należy w ogóle słuchać, gdyż oni nie znają Boga! Może trochę z tą psychozą przesadził, ale faktycznie człowiek , który znajdzie się pod panowaniem stworzonych przez drugiego człowieka doktryn , w pragnieniu bezpiecznego portu, w którym widzi owego "guru"( guru może być człowiekiem ale i instytucją), często zatraca zdrowy rozsądek i wbrew jawnym sprzecznosćiom tych doktryn tkwi w swoim "obłędzie"! Nie wykluczam siebie z tego "obłędu" , gdyż lata całe zwalczałam ideę reinkarnacji broniąc stanowiska krk do którego chciałam bez żadnego "ale" należeć! To zdarza się niestety nawet inteligentnym ludziom, (nie mówię o sobie )którzy pragnąc odpoczynku dla swojej duszy zamiast szukać go w samym Bogu szukają go na ziemi w ziemskich istytucjach takich jak sekty, konfesje i kościoły, lub ziemskiej wiedzy i nauce ! Dopiero wielka ilość światła z zewnątrz może obudzić ich z ich złudzeń! oraz Dowód twierdzenia teologii chrześcijańskij polega na jego poparciu stwierdzeniami Biblii - pism swiętych. Powinien on być także poparty logiką (logiką zdań) oraz doświadczeniem (tradycja). Czyli u Niego było jakoś tak: śruti - "objawienie", dosłownie "to, co usłyszane"; smryti - "zapamiętane"; njaja - wiedza opierająca się na logice. Jak Ty to łączysz wszystko w TT, aby się zgadzało ? Tzn jak sprawdzasz Objawienie z Logiką i Doświadczeniem? Zadałaś mi temat na długie pisanie więc chyba odpowiedź rozłożę w ratach! Na razie napiszę Ci tylko tyle , że długą drogę przeszłam , aby w mojej duszy powstała logiczna i bardzo prosta w efekcie koncepcja na czym polega zbawienie, jaki jest cel tego wszystkiego i aby zrozumieć większość wypowiedzi(jeszcze długo nie wszystkie) Pisma Swiętego w Trzech Testamentach! Od razu Ci powiem że bez pomocy Ducha Prawdy całe moje wysiłki i tak na nic by się przydały, a zawsze wtedy , gdy wydawało mi się, że cos już wiem upadałam na nos! Gdyż duchowa wiedza ma nas czynić najmniejszymi i sługami innych, a nie tymi, którzy chcą innych pouczać i to jest bardzo trudne i chyba najtrudniejsze ! W każdym razie im dłużej zajmuję się Trzema Testamentami, tym bardziej podziwiam logikę , wspaniałośc , nieskończoną głębię , i spójnośc wszystkich Trzech Boskih Objawień ! Każdego dnia moje serce raduje się wołając "Alleluja Chrystus powrócił" i tylko kwestią "chwili" jest Jego ostateczny powrót do wszysktich ludzi! A wiesz co to oznacza? Że być może będziemy świadkami powstawania nowej ziemi i ogromnych przeobrażeń naszego świata i życia! A właściwie już jesteśmy! pozdrawiam
===
Nikt na ziemi nie zna całej Boskiej Prawdy, a człowiek powinien znać z Niej tyle, ile potrafi przyjąć i zrozumieć, aby w chwili doświadczenia nie zwątpił |
||||||
|
|||||||
kasandra_K80 |
|
||||||
![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 11/14/06 Postów:: 850 |
Matejanka Zadałaś mi temat na długie pisanie więc chyba odpowiedź rozłożę w ratach! Oczywiście poczekam ... Wg KK schemat ten powinien wyglądać następująco: Biblia=Objawienie, Teologia=Logika, Tradycja=Doświadczenie. Czy dobrze zrozumiałam? Jak ten schemat powinien wyglądać, gdy do 2Testamentów dołączymy jeszcze 3Testament? Pozdrawiam serdecznie |
||||||
|
|||||||
angelo |
|
||||||
![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 09/08/06 Postów:: 47 |
CZŁOWIEK JEST SAMODZIELNYM DUCHEM,CZY JEDNOŚCIĄ DUCHA I FIZYCZNEGO CIAŁA?
===
aureo |
||||||
|
|||||||
kasandra_K80 |
|
||||||
![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 11/14/06 Postów:: 850 |
Angelo, ja Ci wierzę, cytujesz właściwe fragmenty... |
||||||
|
|||||||
matejanka |
|
||||||
![]() ![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 03/05/06 Postów:: 2775 |
Kasandro! Angelo!
===
Nikt na ziemi nie zna całej Boskiej Prawdy, a człowiek powinien znać z Niej tyle, ile potrafi przyjąć i zrozumieć, aby w chwili doświadczenia nie zwątpił |
||||||
|
|||||||
matejanka |
|
||||||
![]() ![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 03/05/06 Postów:: 2775 |
cd. sparwy duchów i kontaktów z nimi!
===
Nikt na ziemi nie zna całej Boskiej Prawdy, a człowiek powinien znać z Niej tyle, ile potrafi przyjąć i zrozumieć, aby w chwili doświadczenia nie zwątpił |
||||||
|
|||||||
kasandra_K80 |
|
||||||
![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 11/14/06 Postów:: 850 |
Matejanka W takim świetle trudno się dziwić , że wiele wypowiedzi naszej chrześcijańskiej teologii pokrywają się z Biblią , a rozchodza przede wszystkim w tym miejscu gdzie jest mowa o ostatecznym życiu duszy w wiecznosći. Gdyż tu zaczyna się cały nonsens i niespójnoć teologii z Biblią. Jeśli teologia, to logiczne dowodzenie, to zawiodło może powoływanie się na te koncepcje logiczne, które bez względu na efekt założyły, że następuje zmartwychwstanie i ciała i duszy. Ale trudno zrozumieć dlaczego, ponieważ na temat (nie)istnienia reinkarnacji Biblia raczej się nie wypowiada, więc mozna sobie zakładać dowolnie teze. Zresztą z tego co czytałam, wielu chrześcijan, którzy np. nawrócili się na naszą wiarę z terenów Azji np. Hindusi (u których wiara w reinkarnację istnieje od dawna), wierzą w to nadal w kościele chrześcijanskim. I nawet przez myśl im nie przyszło, że obecni teolodzy uważają to za błąd. Musimy więc krok po kroku z Pismem w ręce wykazywać słusznośc nauczani Ducha Świętego w Trzecim Testamencie Masz rację. |
||||||
|
|||||||
kasandra_K80 |
|
||||||
![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 11/14/06 Postów:: 850 |
W podanym przez Angela linku znalazłam taki fragment: |
||||||
|
|||||||
matejanka |
|
||||||
![]() ![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 03/05/06 Postów:: 2775 |
kasandra_K80 W podanym przez Angela linku znalazłam taki fragment: Egzorcyzmy a Kościół Często zastanawiałam się, dlaczego tak wielu ludzi zwraca się z prośbą o egzorcyzm do mnie, a nie bezpośrednio do księży. W końcu należy to do ich obowiązków. Okazuje się, że prawie wszyscy moi pacjenci szukali wcześniej pomocy w kościele. Wielu bezskutecznie jeździło od parafii do parafii. Niektórzy pojechali nawet do Watykanu, również nadaremnie. Reakcje księży na tego typu prośby są różne. Jedni każą się modlić i żałować za grzechy, drudzy uważają, że stan pacjenta jest pokutą za jego grzeszne życie, inni kierują go do psychiatry. Tylko nieliczni stwierdzali, że rzeczywiście potrzebny jest egzorcyzm, ale od razu dodawali, że w ich parafii egzorcyzmów się nie odprawia. Potrzebujący częściej spotykali się z obojętnością na ich problemy, niż z jakąkolwiek pomocą. Wśród moich pacjentów są i tacy, na których czyniono egzorcyzm jednorazowo lub wielokrotnie. .... Dowiedziałam się, że w kościołach innych wyznań bez problemu można otrzymać egzorcyzm. Skoro tak, to dlaczego w kościele katolickim księża nie chcą tego robić, dlaczego nie chcą pomagać? Skąd bierze się ich bierna postawa wobec tylu potrzebujących pomocy ludzi? Pytałam o to bezpośrednio samych księży. W rozmowie z nimi argumentowałam, że Jezus był największym egzorcystą, a zatem kapłani podjęli się tej roli, jako kontynuatorzy jego nauk. Powinni wykonywać to, co on kiedyś zapoczątkował. Postrzegam za zdradę wobec Chrystusa to, że nauczają tego, co on nauczał, ale nie czynią tego, co on czynił. Co więcej, ich postępowanie zaprzecza naukom Jezusa. W Ewangelii św. Marka czytamy: "Ci, którzy uwierzą, w imię moje złe duchy będą wyrzucać." (MK 16,17-18.). Jezus udzielił tej władzy nie tylko apostołom i uczniom, ale wszystkim ludziom w niego wierzącym. Obietnica tej władzy trwa do dnia dzisiejszego i każdy człowiek może z niej skorzystać. Ksiądz z racji swojego posłannictwa tym bardziej. .... Od czasów Jezusa każdy chrześcijanin mógł być egzorcystą. W połowie III wieku, w momencie powstawania Kościół ograniczył jednak te prawa i zaczął wprowadzać różne formuły, aż do momentu wprowadzenia święceń egzorcysty. Od tej pory nie wolno już było wierzącemu człowiekowi dokonywać egzorcyzmów. Mógł to zrobić tylko odpowiedni człowiek, wybrany i wyświęcony przez Kościół. Ograniczenia te stawały się coraz bardziej surowe, aż w XVI wieku na Soborze Trydeńskim Kościół całkowicie zabronił dokonywania egzorcyzmu, nawet księżom. Ten zakaz obowiązywał przez prawie trzy wieki. Dopiero w 1886 roku papież Leon XIII przerwał ten zakaz. ... Napisał również specjalny egzorcyzm, który kazał odmawiać biskupom i kapłanom w swych diecezjach. W jednej chwili zostali oni zobowiązani do robienia czegoś, o czym nikt z nich nie miał najmniejszego pojęcia. Z czasów, kiedy egzorcyzm był odprawiany i dozwolony nie ostały się żadne księgi, czy opisy doświadczeń egzorcyzmowania przez kapłanów. Nawet, jeżeli takie kiedyś istniały, to najprawdopodobniej zostały zniszczone. Wiedza o egzorcyzmach została więc zapomniana. Jedyne, co Kościół posiadał to rytuał z 1614 roku. Jest on jak gdyby instrukcją obsługi dla egzorcyzmujących, ale napisany został dla potrzeb i warunków tamtych czasów ... Oprócz wspomnianego rytuału, istnieją jeszcze tylko dwa zapisy o egzorcyzmach - z IX i X wieku. To wszystko, z czego kapłan egzorcysta może czerpać jakąkolwiek wiedzę. Powinna ona być przekazywana z mistrza na ucznia, ale mistrzów egzorcystów zabrakło, wymarli w ciągu ostatnich trzech wieków. A zatem kapłani nic nie wiedząc o egzorcyzmach, nie ucząc się o nich w seminarium, nagle z dnia na dzień zostali zobowiązani do ich odprawiania. Co innego jednak odmówić formułkę egzorcyzmu, bo przełożony kazał, a co innego dokonać egzorcyzmu, ponieważ wierzy się w jego siłę i działanie. To różnica jak między dniem i nocą. Jedno ma moc sprawczą, drugie nie. To trochę tak jakby dać komuś instrukcję obsługi i kazać np. zoperować wyrostek, czy wybudować wieżowiec. Wyniki będą jak na loterii, raz dobre, raz złe.(...) Wszyscy egzorcyści byli święceni przez biskupów. Wielu kapłanów odmawiało święcenia, gdyż odprawianie egzorcyzmu budziło w nich strach. Bywało, że byli do tej roli przymuszani i często uważali ten "awans" za karę. Poza tym robiąc egzorcyzmy z przymusu, bez powołania, efekt z góry był przesądzony, czyli nie zadawalający. Od 1972 roku papież Paweł VI zniósł święcenia egzorcystów. Teraz już każdy kapłan może sam decydować, czy chce zostać egzorcystą, czy nie. Problem w tym, że nie tylko nie naucza się tego w seminarium, ale nawet o tym nie wspomina. Stąd wielu kapłanów uważa egzorcyzm za przesąd, za jakiś relikt odgrzebany z przeszłości, a więc nikomu nie potrzebny. (...) Opętany człowiek rzadko otrzymuje pomoc, gdyż księża pomagają dopiero wtedy, gdy opętany bluźni na Kościół i Boga. Opętanie przypisują oni nie duchom zmarłych ludzi, tylko diabłu, szatanowi. (...) Co o tym sądzisz i czy w TT podają jakieś zalecenia? To jest właśnie ta wiedza o której pisałam , że jest spojna z nauczaniem Chrystusa w Trzecim Testamencie!Znowu temat bardzo szeroki ale postaram się do niego lepiej przygotować. Jedno jest pewne uwalnianie ludzi od duchowych wpływów od tzw opętań przez duchy jest jednym z najważniejszych aspektów nauczania Jezusa i poleceniem do apostołów kontynuacji tego zdania. Od tamtego czasu to polecienie jest aktualne, choć nie wykonywane należycie! nowi uczniowie mają obowiązek niesienia pomocy zarówno opętanym jak i opętującym duchom. późnym południem poszukam fragmentów w TT choć to nie będzie łatwe ze względu na objętośc TT. ALe się postaram. Poza tym nie wszystko na ten temat znalało się w kompendium. Z utęsknieniem czekam na tłumaczy , którzy podejmą się tłumaczenia z hiszpańskiego owych dwunastu "Ksiąg prawdziwego życia", gdyż choć kompendium wystarcza do zrozumienia Pouczeń to każda księga jest niesamowitą ucztą duchową i bezpośrednim kontaktem ze Słowem czyli z Chrystusem i naświetleniem pouczeń ujętych w kompendium pozdrawiam
===
Nikt na ziemi nie zna całej Boskiej Prawdy, a człowiek powinien znać z Niej tyle, ile potrafi przyjąć i zrozumieć, aby w chwili doświadczenia nie zwątpił |
||||||
|
|||||||
matejanka |
|
||||||
![]() ![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 03/05/06 Postów:: 2775 |
Wklejam fragment wyjaśniający istnienie duchowej walki rozgrywającej się dosłownie nad naszymi głowami.
===
Nikt na ziemi nie zna całej Boskiej Prawdy, a człowiek powinien znać z Niej tyle, ile potrafi przyjąć i zrozumieć, aby w chwili doświadczenia nie zwątpił |
||||||
|
|||||||
matejanka |
|
||||||
![]() ![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 03/05/06 Postów:: 2775 |
c.d.nie chciałabym nikomu spędzić snu z powiek ale uważam że powinnam wkleić jeszcze jeden fragment -do przymyślenia w czasie weekendu - dotyczący otaczającego nas Duchowego Swiata i rzucający świało na los dusz po śmierci ciała.
===
Nikt na ziemi nie zna całej Boskiej Prawdy, a człowiek powinien znać z Niej tyle, ile potrafi przyjąć i zrozumieć, aby w chwili doświadczenia nie zwątpił |
||||||
|
|||||||
matejanka |
|
||||||
![]() ![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 03/05/06 Postów:: 2775 |
Piotrze! Co do głównego tematu - ciało fizyczne zmartwychwstanie. Tak jak zmartwychwstał Jezus. Wyznawcy trzeciego czwartego i piątego testamentu zaproszeni są do przeczytania najpierw Starego i Nowego Testamentu. Co prawda nie jestem wyznawcą żadnego Testamentu i wyznaję Boga Objawionego w swoim Słowie zawartym w ludzkim i spisanym w Trzech Testamentach! ALe pragnę Ci zwrócić uwagę , że polecasz mi przeczytanie Pisma które codziennie czytam i nad nim rozmyślam. Czy Ty tak kategorycznie wypowiadając się na temat "wyznawców" TT chociaż poznałeś jeden rozdział z niego? Poza tym czy ktokolwiek z "wyznawców" twierdzi, że ludzkie ciało nie zmartwychwstanie na Sąd Ostateczny? Róznica w poglądach polega tylko na róznym pojmowaniu eschatologii "wyznawcy" twierdzą zgodnie z wymową Biblii że ciało z prochu powstało i do prochu powróci a wyznawcy teologii twierdzą, że ciało wejdzie do nieba aby tam żyć wiecznie , co w żadnym miejscu nie zostało przez Pismo Swięte potwierdzone ,a wprost przeciwnie!Pismo Swięte dwóch Testamentów jasno naucza że dusze będą żyły w ciałach na odnowionej ziemi i na tym Biblia się kończy nic nie mówiąc nam niczego o dalszym losie tych dusz! pozdrawiam
===
Nikt na ziemi nie zna całej Boskiej Prawdy, a człowiek powinien znać z Niej tyle, ile potrafi przyjąć i zrozumieć, aby w chwili doświadczenia nie zwątpił |
||||||
|
|||||||
Łukasz |
|
||||||
![]() Moderator ![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 08/15/08 Postów:: 439 |
Świetny monolog Matejanko
===
Niech radują się rodziny, a ich miłość promienieje, jak chleba okruszyny nieśmy wiare i nadzieje...Nam pisane Krzyża bronic, teraz, dzisiaj, jutro, zawsze! |
||||||
|
|||||||
matejanka |
|
||||||
![]() ![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 03/05/06 Postów:: 2775 |
Quote by Kruk: Świetny monolog Matejanko Dziekuję za uznanie!
===
Nikt na ziemi nie zna całej Boskiej Prawdy, a człowiek powinien znać z Niej tyle, ile potrafi przyjąć i zrozumieć, aby w chwili doświadczenia nie zwątpił |
||||||
|
|||||||
kasandra_K80 |
|
||||||
![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 11/14/06 Postów:: 850 |
Dziękuję Aniu za tak obszerną wypowiedź. Masz rację, należy ją w skupieniu przeczytać i przemyśleć. |
||||||
|
|||||||
angelo |
|
||||||
![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 09/08/06 Postów:: 47 |
kasandra K80
===
aureo |
||||||
|
|||||||
angelo |
|
||||||
![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 09/08/06 Postów:: 47 |
LETARG DUSZY
===
aureo |
||||||
|
|||||||
matejanka |
|
||||||
![]() ![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 03/05/06 Postów:: 2775 |
Kochani!
===
Nikt na ziemi nie zna całej Boskiej Prawdy, a człowiek powinien znać z Niej tyle, ile potrafi przyjąć i zrozumieć, aby w chwili doświadczenia nie zwątpił |
||||||
|
|||||||
matejanka |
|
||||||
![]() ![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 03/05/06 Postów:: 2775 |
Witaj Aszug! To są takie dowolne i niechrześcijańskie rozważania, naginanie pojęć i dowolne ich stosowanie, ale nauczanie chrześcijańskie jest jasne i Kościół tworząc Credo wiedział dokładnie o co mu chodzi i co znaczą poszczególne pojęcia. Nie są to dowolne rozważania , gdyż są oparte o Naukę Ducha Prawdy. Faktycznie jednak niestety nie są przystające z nauką teologii chrześcijańskiej. Zmartwychwstanie ciał i zmartwychwstanie umarłych oznacza dokładnie to samo, a chodzi o przywrócenie ciała odłączonej duszy, aby była pełną istotą ludzką, taką jaką stworzył Bóg i jaką stał się nawet niestworzony Syn, na zawsze. św. Paweł naucza jasno o ciele duchowym, przemienionym, które będzie miało udział w życiu wiecznym. Gdyby tak było to całe nauczanie Jezusa byłoby bez sensu bo punkt końcowy byłby taki sam jak początkowy. Czyli najpierw dusza w ciele, dusza bez ciała i znowu dusza w ciele. Czyli nic się ma nie zmienić. Do czego w ogóle potrzebny byłby czas rozłączenia duszy z ciałem? Nie jesteśmy duszami i nie ma nigdzie w Biblii takiej wizji człowieka, pochodzi ona z pogaństwa i filozofii Platona, z biblijnym obrazem człowieka ma bardzo mało wspólnego. Wiec dlaczego sw Paweł napisał, że celem wiary jest zbawienie duszy! A w ew Jana Jezus powiedział wyraźnie duch daje życie, ciało na nic się nie przydaje! Śmierć nie jest wcale tak naturalna, żeby odchodzenie do ziemi i obracanie się w proch miało być czymś tak bardzo oczywistym. Wg. chrześcijaństwa i judaizmu śmierć jest karą za grzech, gdyby człowiek nie upadł nie byłoby śmierci i człowiek bez rozkładania się w ziemi przeszedłby do życia wiecznego, jak to się stało u Maryi, a stało się to właśnie dlatego, że była wolna od grzechu i winy, i ta 'kara' jej nie obowiązywała. nie wiem jak było w raju pierwszych ludzi i jak będzie na odnowionej ziemi.. Moze po prostu tylko będziemy przeduchawiali swoje ciała i one będą znikały, tego nie wiem. Ale pewne jest że nic materialnego nie wejdzie do Duchowości! Nie o ciało chodzi w Zbawieniu, lecz o duszę i to dusza ma zmartwychwstac do wieczności, a nie ciało. Dusza żeby żyła musi zmartwychwstać duchowo do Łaski do wiary i do przestrzegania Prawa Boga. Nauczanie że celem zmartwychwstania Jezusa było danie nadziei ludziom na zmartwychwstanie ciała jest wielką pomyłka naszej teologii wynikająca ze zmaterializowania człowieka i miłości do ciała i do świata materii! A przecież Jezus powiedział wyraźnie , że Jego Królestwo nie jest z tego świata. Dowodem na zmartwychwstanie ciała i przeznaczenia go do wieczności było zmartwychwstanie Jezusa. Jaki miało ono sens jeśli liczy się tylko dusza a ciało nie należy to 'składników' osoby? Wszelkie ukazywanie się uczniom i udowadnianie im, czy to przez jedzenie z nimi ryby czy pozwolenie na włożenie ran Tomaszowi, że po zmartwychwstaniu ma się nadal prawdziwe, choć mające już inne przywileje ciało (jak przenikliwość przez materię, itd) byłoby kłamstwem i wprowadzaniem w błąd, a to przecież nie ma żadnego sensu. nie było żadnym wprowadzaniem w błąd , gdyż Jezus w tym momencie materializował dla uczniów swoje ciało, aby im udowodnić że żyje! ALe to przecież Duch daje życie , a więc ciało służy tylko ukazaniu innym duszom w ciałach, że duch żyje!(dusza w ciele ma zasłonę na duchowych oczach) W ten sposób Jezus udowodnił uczniom swoją włądzę nad życiem i śmiercią i że jako Boga ani cieleśnie ani duchowo nie można Go zabić! ALe Jego manifestacja była wyłącznie duchowa , gdyż Jezus ciało materialne to ,które narodziło sie w Betlejem , złożył w ofierze za nasze grzechy i go nie odebrał. To byłby nonsens! A po czym inaczej uczniowie mieli Jezusa poznać? Co uczyniliby , gdyby ukazał im się jako osoba duchowa(jak wygląda duch?) i im powiedział : kochani to ja, jako duch przyszedłem wam powiedzieć ,że żyję w Domu Ojca! Zwialiby, mówiąc trywialnie Poza tym Duch nie jest widzialny dla ludzkich oczu, a więc Jezus, aby przekonac uczniów, że żyje musiał jakoś uczynić im się widzialny. A ponieważ , gdyby pokazał im się tylko, ale nie dał odczuć innymi zmysłami , to i tak baliby się Go! Przecież Pismo Święte nie pozwala na kontakty z duchami zmarłych. Gdyby Jezus powiedzial że jest Duchem Apostołowie ,uciekliby , tak jak uciekli w czasie ukrzyżowania Pana! Dlatego Jezus na momenty bliższego kontaktu z Apostołami materializował swoje ciało i czynił je podobnym do tego, które posiadał za życia! Sam pisałeś o Aniołach, które w razie potrzeby bez problemu przybierają ciała podobne do naszych !! Czy można powiedzieć o tych Aniołach, że ich ciała zmartwychwtają? Napewno nie! I czy ci aniołowie zachowują owe ciała gdy powracają do duchowosci? Oczywiście że nie! Więc po "kiego licha" my mamy potrzebować ciała w Wiecznosci? Przecież staniemy się jak aniołowie. Te ciała , które posiadamy na ziemi służą nam jako podpora dla duszy , aby mogła na ziemi się objawiać. Gdy spełnią swoją rolę , dusza odchodzi z tego świata i wraca tam skąd przyszła i nie jest niekompletna , ani goła i nie musi czekać na ciało do końca świata. Bóg jest Bogiem, żywych i kompletnych istot. Eliasz i Mojżesz ukazali się po obu stronach Przemienionego w Istotę Duchową Pana! Oni byli kompletni, a nie tylko w połowie! Dusza po śmierci ciała udaje się na sąd. Gdyby ciało pełniło jakąs zasadnicza rolę w naszym życiu dusza nie mogłaby być sądzona bez ciała. A co dzieje sie w tym czasie z ciałem? Ono odbiera swój sąd powracając do prochu! Jak wyobraża sobie nasza teologia życie zbawionych ludzi w Domu Ojca w wiecznosći , nas z ciałami zabranymi z ziemi ,a Aniołów "na golasa"? Chyba powinno nam być jasne że w Zaswiatach posiadamy inne ciała niż na ziemi i że posiadają je wszystkie istoty duchowe. Dusza musi posiadać swoje ciało i zmysły, gdyż o tym mówi chociażby Apokalipsa. Co może być w zaswiatach potrzebne duszy ze zmysłów lub organów ciała pochodzącego z materii? Niestety cały nonsens polega na tym, że nasza teologia rozpaczliwie próbuje zaprzeczyć Prawu Reinkarnacji i stąd ten absurd ze zmartwychwstaniem materialnego ciała do życia wiecznego w Zaświatach. Owszem nasze ciało na ziemi po ostatniej trąbie ulegnie przemianie i odnowieniu , będzie faktycznie bardziej przeduchowione. ALe dopóki będzie ciałem , dopóty nie wejdzie do Królestwa , gdyż to co narodziło sie z ciała jest ciałem a to co z Ducha jest duchem! Ciała zmartwychwstanie jest reinkarnacją duszy. Zmartwychwstaniem duszy jest jej zjednoczenie z własnym duchem i stanie się godną pozostania w Domu Ojca i do tego nie jest jej potrzebne żadne ciało z ziemi w dodatku pozbawione płciwości, no bo Aniołowie, ani się żenia ani za mąż wychodzą! pozdrawiam
===
Nikt na ziemi nie zna całej Boskiej Prawdy, a człowiek powinien znać z Niej tyle, ile potrafi przyjąć i zrozumieć, aby w chwili doświadczenia nie zwątpił |
||||||
|
|||||||
aszug |
|
||||||
![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 08/08/06 Postów:: 239 |
Nie są to dowolne rozważania , gdyż są oparte o Naukę Ducha Prawdy. ...która do Biblii ma się nijak. Wiesz ile jest wspólnot i sekt, które głoszą Naukę Ducha Prawdy? Faktycznie jednak niestety nie są przystające z nauką teologii chrześcijańskiej. I w tym cały problem, każdy może wierzyć w co chce, ale chrześcijaństwo ma jasno zdefiniowaną naukę i mówić mu w co powinien wierzyć i co ma na myśli tworząc Credo jest nieporozumieniem. Zmartwychwstanie ciał i zmartwychwstanie umarłych oznacza dokładnie to samo, a chodzi o przywrócenie ciała odłączonej duszy, aby była pełną istotą ludzką, taką jaką stworzył Bóg i jaką stał się nawet niestworzony Syn, na zawsze. św. Paweł naucza jasno o ciele duchowym, przemienionym, które będzie miało udział w życiu wiecznym. Gdyby tak było to całe nauczanie Jezusa byłoby bez sensu bo punkt końcowy byłby taki sam jak początkowy. Czyli najpierw dusza w ciele, dusza bez ciała i znowu dusza w ciele. Czyli nic się ma nie zmienić. A co ma się zmienić? Jezus przyszedł nauczyć ludzi kochać i uczynić bardziej duchowymi w postrzeganiu i traktowaniu świata, a nie powiedzieć im, że są duszami, a Bóg się pomylił dając im ciała. Do czego w ogóle potrzebny byłby czas rozłączenia duszy z ciałem? A kto mówi, że jest on do czegokolwiek potrzebny? Śmierć jest karą, konsekwencją grzechu, Bóg najwyżej może ją wykorzystać do oczyszczenia człowieka, ale Pismo św. wyrażnie mówi o tym, że ludzie zrywając owoc z drzewa poznania zamknęli sobie drogę do owoców z drzewa życia, a więc nieśmiertelności. Możesz wierzyć w co chcesz, ale nie popieraj tego Biblią, bo w niej nie ma w ogole pojęcia odrębnej duszy, dla której ciało byłoby więzieniem, to pojęcie całkowicie pozabiblijne i greckie, a póżniej gnostyckie. Nie jesteśmy duszami i nie ma nigdzie w Biblii takiej wizji człowieka, pochodzi ona z pogaństwa i filozofii Platona, z biblijnym obrazem człowieka ma bardzo mało wspólnego. Wiec dlaczego sw Paweł napisał, że celem wiary jest zbawienie duszy! W którym miejscu? W biblii nie ma pojęcia osobnej duszy, mówi się w niej o duszy jako 'wnętrzu' lub o duchu jako tchnieniu ożywiającym ciało, tchnieniu takim samym jak u zwierząt. A w ew Jana Jezus powiedział wyraźnie duch daje życie, ciało na nic się nie przydaje! Oczywiście, ale w takim razie jeśli chodzi o ducha jako duszę niezależną to co z ludżmi złymi? czy posiadanie duszy przez nich jest gwarancją tego, że noszą w sobie życie, czy Życie? Duch daje życie, bo przemienia pojmowanie i postrzeganie świata, przemienia moralność i pozwala panować nad popędami, itd., wyciągać z tych słów coś innego jest czymś dowolnym i jest nadużyciem. Śmierć nie jest wcale tak naturalna, żeby odchodzenie do ziemi i obracanie się w proch miało być czymś tak bardzo oczywistym. Wg. chrześcijaństwa i judaizmu śmierć jest karą za grzech, gdyby człowiek nie upadł nie byłoby śmierci i człowiek bez rozkładania się w ziemi przeszedłby do życia wiecznego, jak to się stało u Maryi, a stało się to właśnie dlatego, że była wolna od grzechu i winy, i ta 'kara' jej nie obowiązywała. nie wiem jak było w raju pierwszych ludzi i jak będzie na odnowionej ziemi.. Moze po prostu tylko będziemy przeduchawiali swoje ciała i one będą znikały, tego nie wiem. Ale pewne jest że nic materialnego nie wejdzie do Duchowości! To jak Jezus wstąpił do nieba? Przecież zrobił to na oczach tłumu. Zmartwychwstanie nie jest wskrzeszeniem, chyba własnie tu się gubisz, jest nowym, innym rodzajem bytowania, ciałem o innych właściwościach, ale jednak ciałem. Człowiek jest jednością ciała i duszy, jeśli śmierć jest konsekwencją grzechu to jak ludzie przechodziliby w Wieczność? Przecież śmierci by nie było... Nie o ciało chodzi w Zbawieniu, lecz o duszę i to dusza ma zmartwychwstac do wieczności, a nie ciało. To są dowolne i w sumie nie dające się wywnioskować z Biblii i nauki Jezusa wnioski. Cały czlowiek zmartwychwstaje i o tym mówi wyrażnie św. Paweł, a w zbawieniu chodzi o udoskonalenie człowieka pod względem moralności i miłości, a nie odcieleśnienie go. Nie ma ani słowa w nauce Jezusa o tym, że ciało jest złe i należy z nim walczyć. Nauczanie że celem zmartwychwstania Jezusa było danie nadziei ludziom na zmartwychwstanie ciała jest wielką pomyłka naszej teologii wynikająca ze zmaterializowania człowieka i miłości do ciała i do świata materii! A przecież Jezus powiedział wyraźnie , że Jego Królestwo nie jest z tego świata Tak, Jego umiłowani uczniowie tak bardzo się mylili i ukochali materię, że głosili naukę sprzeczną z nauką ich Mistrza...Niepoważne. Królestwo nie jest z tego świata, bo rządzi sie prawem miłości, wybaczania, równości, itd. Nic więcej. Dowodem na zmartwychwstanie ciała i przeznaczenia go do wieczności było zmartwychwstanie Jezusa. Jaki miało ono sens jeśli liczy się tylko dusza a ciało nie należy to 'składników' osoby? Wszelkie ukazywanie się uczniom i udowadnianie im, czy to przez jedzenie z nimi ryby czy pozwolenie na włożenie ran Tomaszowi, że po zmartwychwstaniu ma się nadal prawdziwe, choć mające już inne przywileje ciało (jak przenikliwość przez materię, itd) byłoby kłamstwem i wprowadzaniem w błąd, a to przecież nie ma żadnego sensu. nie było żadnym wprowadzaniem w błąd , gdyż Jezus w tym momencie materializował dla uczniów swoje ciało, aby im udowodnić że żyje! To ja krótko - Ty nie rozumiesz samych podstaw Dobrej Nowiny, wydarzeń biblijnych, odkupienia, procesu zbawienia, itd. To, co głosisz to ezoteryczne nauki nie mające z prawdziwym, ewangelicznym Jezusem nic wspólnego. ALe to przecież Duch daje życie , a więc ciało służy tylko ukazaniu innym duszom w ciałach, że duch żyje!(dusza w ciele ma zasłonę na duchowych oczach) To są Twoje wierzenia, jak już mówiłem z Biblią nie mające związku. Przeciwnie, uczniowie Jezusa i pierwsi chrześcijanie walczyli od początku z gnostykami, którzy głosili to, co Ty teraz. Uświadom sobie, że ani Jezus, ani Paweł, ani Biblia nie mówią w ani jednym miejscu, że ciało nie pochodzi od Boga, jest złe lub, że zbawienie polega na odrzuceniu materii. W ten sposób Jezus udowodnił uczniom swoją włądzę nad życiem i śmiercią i że jako Boga ani cieleśnie ani duchowo nie można Go zabić! Znów piszesz niemądre rzeczy. Przecież Go zabito cieleśnie chociaż był Bogiem. ALe Jego manifestacja była wyłącznie duchowa , gdyż Jezus ciało materialne to ,które narodziło sie w Betlejem , złożył w ofierze za nasze grzechy i go nie odebrał. To byłby nonsens! A skąd o tym wiesz, że Go nie odebrał? To jakie ciało zniknęło z grobu? Nie te z Betlejem? W jakim zmartwychwstał? Zastanów się nad tą logiką... Co uczyniliby , gdyby ukazał im się jako osoba duchowa(jak wygląda duch?) i im powiedział : kochani to ja, jako duch przyszedłem wam powiedzieć ,że żyję w Domu Ojca! Zmartwychwstanie na tym polegało, aby uczynić ciało tym, czym miało być przed grzechem pierworodny, a więc niepodległym śmierci i duchowym. Właśnie w takim ciele Jezus zmartwychwstał i w takim objawił się ludziom i było to to samo ciało, które otrzymał w łonie Matki, tylko zbawione i unieśmiertelnione przez Życie. Poza tym Duch nie jest widzialny dla ludzkich oczu, a więc Jezus, aby przekonac uczniów, że żyje musiał jakoś uczynić im się widzialny. A ponieważ , gdyby pokazał im się tylko, ale nie dał odczuć innymi zmysłami , to i tak baliby się Go! Ależ gdzie tam, Eliasz i Mojżesz objawili się na górze Tabor i chyba nie byli całkiem materialni, Jan Apostoł widział w swoim objawieniu I Baranka i czasy ostateczne a nie było to widzenie materialne, więc było wiele sposobów, by objawić się apostołom a nie musieć przybierać materialnej 'powłoki'. Przecież Pismo Święte nie pozwala na kontakty z duchami zmarłych. Nie pozwala ich wywoływać. Gdyby Jezus powiedzial że jest Duchem Apostołowie ,uciekliby , tak jak uciekli w czasie ukrzyżowania Pana! Ależ gdzie tam, przecież widzieli, że chodzi po wodzie i że przenika przez drzwi w Wieczerniku a nie uciekali. Dlatego Jezus na momenty bliższego kontaktu z Apostołami materializował swoje ciało i czynił je podobnym do tego, które posiadał za życia! No tak, tylko że to są dowolne wnioski i niezrozumienie stanu zmartwychwstania, ani w ogóle dzieła Odkupienia, ktore nie jest odcieleśnieniem ducha, tylko uduchowieniem materii i ciała. Sam pisałeś o Aniołach, które w razie potrzeby bez problemu przybierają ciała podobne do naszych !! Ale Jezus nie był aniołem, był człowiekiem, którego umęczono i który skonał w męczarniach. Czy można powiedzieć o tych Aniołach, że ich ciała zmartwychwtają? Napewno nie! I czy ci aniołowie zachowują owe ciała gdy powracają do duchowosci? Oczywiście że nie! Więc po "kiego licha" my mamy potrzebować ciała w Wiecznosci? Bo nikt nas nie stworzył aniołami, to logiczne. Powtarzam: po co Jezus zmartwychwstał cieleśnie a ciało zniknęło z grobu? Dlaczego Bóg stworzył świat fizyczny skoro tu na ziemi ciało jest grobem duszy a po śmierci jest zbędne? Dlaczego Jezus stał się człowiekiem, narodził z kobiety, 30 lat dorastał do misji a nie przybrał ciała tak jak anioł Tobiasza i nie zbawił ludzi bez śmierci? Przecież staniemy się jak aniołowie. Oczywiście, ale jesteśmy ludżmi, czyli istotami cielesnymi i nasza natura jest inna niż aniołów. Żeby pozostać sobą musimy mieć ciała, które nie są żadną zbędną powłoką, tylko są nami przez całe ziemskie życie. To pozór, że tylko 'posiadamy' ciała, jesteśmy nimi, kochamy w nich, wzrastamy, dojrzewamy i jeśli umieramy w wieku 7 lat to umieramy mniej dojrzali, mniej ukształtowani niż w wieku lat 30. Dlaczego, skoro dusza jest niezależna? Jeśli nie jesteśmy ciałami to dlaczego upośledzenia sprawiają, że nie możemy być w pełni sobą? Dlaczego ktoś, kto ma uszkodzony mózg i traci pamięć traci tożsamosć i nie wie kim jest, czuje się jakby urodził się wczoraj i nie ma żadnej przeszłości? Te ciała , które posiadamy na ziemi służą nam jako podpora dla duszy , aby mogła na ziemi się objawiać. Gdy spełnią swoją rolę , dusza odchodzi z tego świata i wraca tam skąd przyszła i nie jest niekompletna , ani goła i nie musi czekać na ciało do końca świata. Tak jest u aniołów, nas Bóg stworzył cielesnymi istotami i to jest głęboko wpisane w naszą tożsamość. Czy Bóg się pomylił stwarzając ludzi i świat? Po co go stworzył skoro jest to zbędna przypadłość? Bóg jest Bogiem, żywych i kompletnych istot. Jedno drugiemu nie przeczy, a właśnie dlatego zmartwychwstaniemy cieleśnie, żeby być kompletnymi. Eliasz i Mojżesz ukazali się po obu stronach Przemienionego w Istotę Duchową Pana! Oni byli kompletni, a nie tylko w połowie! Jezus nie był przemieniony w istotę duchową tylko została ukazana Jego chwała, a obecność Eliasza i Mojżesza miała potwierdzić w Nim spełnienie obietnic danym Ojcom i potwierdzenie, że jest On tym, kogo przepowiadało Prawo (Mojżesz) i że jest Mesjaszem, którego Eliasz miał być zwiastunem. Żydzi do tej pory w czasie święta zostawiają uchylone dla Eliasza drzwi, ma on przyjsć wtedy kiedy pojawi sie Mesjasz. Dusza po śmierci ciała udaje się na sąd. Gdyby ciało pełniło jakąs zasadnicza rolę w naszym życiu dusza nie mogłaby być sądzona bez ciała. Ciało cały czas pełni zasadniczą rolę w Twoim życiu, zamknij oczy i zatkaj uszy a nic nie będziesz mogła robić, przestań jeść a umrzesz, uszkodż mózg lub zniszcz go przez narkotyki, a utracisz możliwosć poznania świata, wolną wolę i staniesz się jak roślina. Nie posiadamy ciała tylko nim jesteśmy. Dusza jest po to, aby ciało stało się coraz głębiej nami, aby tak się stało wolą, miłością, jednością z umysłem i pragnieniami duszy, że nie będzie już rozdziału. Takim był Jezus i nigdy nie walczył on z ciałem jako takim, tylko z pożądliwością ciała. "Lepiej odciąć rękę i wejsć kalekim do Królestwa niż być odrzuconym z ręką na wieki..." Czyli wchodzimy tam z rękami, oczami i ciałami. A co dzieje sie w tym czasie z ciałem? Ono odbiera swój sąd powracając do prochu! Ciało nie jest sądzone, bo jest tępe, ślepe i niewinne. Przecież jesteśmy samą duszą! : ) Przecież Bóg w ST jasno mówi, że za to, że człowiek zgrzeszył umrze u jego ciało wróci do ziemi. Nie miało tak być od początku. Jak wyobraża sobie nasza teologia życie zbawionych ludzi w Domu Ojca w wiecznosći , nas z ciałami zabranymi z ziemi ,a Aniołów "na golasa"? Aniołowie nie mają ciał, są duchami, nie mają genitaliów i piersi. A zbawieni są w niebie ludżmi, mają tą samą tożsamosć jaką mieli na ziemi, jasno ukazuje to wniebowstąpienie Jezusa, wniebowzięcie Maryi, wzięcie Henocha i Eliasza z ziemi bez śmierci. Chyba powinno nam być jasne że w Zaswiatach posiadamy inne ciała niż na ziemi i że posiadają je wszystkie istoty duchowe. Jeśli istoty duchowe posiadają jakieś ciała to jaka przeszkoda, aby nasze ciało stało się właśnie takim ciałem? Przecież o tym mówi Paweł. Oczywiście, że w Zaświatach posiadamy inne ciała niż na ziemi, o tym mówi zmartwychwstanie, które jest czymś zupełnie innym niż wskrzeszenie. Łazarz nie zmartwychwstał. Dusza musi posiadać swoje ciało i zmysły, gdyż o tym mówi chociażby Apokalipsa. Musi na ziemi czy w ogóle? Po co w ogole Bóg stworzył nas materialnymi? Co może być w zaswiatach potrzebne duszy ze zmysłów lub organów ciała pochodzącego z materii? Św. Tomasz z Akwinu mówi, że posiadanie ciała przez duszę w niebie daje jej dodatkowe szczęście. Jest ona wtedy pełnią, a ciało doznaje błogosławionego szczęścia, które udziela się duszy. To tak jak nam jest przyjemniej jeśli ubierzemy się jakieś piękne szaty. Niestety cały nonsens polega na tym, że nasza teologia rozpaczliwie próbuje zaprzeczyć Prawu Reinkarnacji i stąd ten absurd ze zmartwychwstaniem materialnego ciała do życia wiecznego w Zaświatach. No tak, tu się zdradziłaś całkiem. Nie ma sensu ta rozmowa jeśli wierzysz w reinkarnację, najbardziej niezgodną z Biblią i Odkupieniem Chrystusowym teorią Absurdem i nonsensem jest z punktu widzenia nauki, czynów i śmierci Jezusa reinkarnacja. Ani Jego śmierć nie miała sensu, jeśli prawo karmy i ponowne odradzanie się na wyższym lub niższym poziomie, odpowiednio do uczynków z poprzedniego życia zastępuje ofiarę Jezusa za grzechy świata, ani istoty ludzkie nie mają tożsamości a obietnica Jezusa dana łotrowi, że dziś będzie z Nim w Raju była kłamstwem, bo nie da się wolą kogoś przerwać prawa doskonalenia tylko trzeba przez kolejne wcielenia stać się do tego zdolnym i wszystko co znajduje się w Biblii na temat człowieka trzeba wyrzucić w błoto. Owszem nasze ciało na ziemi po ostatniej trąbie ulegnie przemianie i odnowieniu , będzie faktycznie bardziej przeduchowione. ALe dopóki będzie ciałem , dopóty nie wejdzie do Królestwa , gdyż to co narodziło sie z ciała jest ciałem a to co z Ducha jest duchem Dopóki duch nie uczyni materialnego duchowym. Ciała zmartwychwstanie jest reinkarnacją duszy. Możesz jaśniej? Bo zdaje się, że nie ma to najmniejszego sensu. Zmartwychwstaniem duszy jest jej zjednoczenie z własnym duchem i stanie się godną pozostania w Domu Ojca i do tego nie jest jej potrzebne żadne ciało z ziemi w dodatku pozbawione płciwości, no bo Aniołowie, ani się żenia ani za mąż wychodzą! To są nauki Sai Baby, ale z ST i NT nie mają nic wspólnego. Nie jest chrzescijaninem ten, kto wierzy w reinkarnację. Nie jest chrzescijaninem ten, kto przeczy zmartwychwstaniu ciał. Odrzuca całe Pismo św. ten, kto wierzy w wędrówkę dusz, poniża Odkupienie a śmierć Jezusa, która w oczach Jego samego była ofiarą (Życie Moje oddaję za życie świata) czyni bezużyteczną lub tylko symboliczną, ponieważ reinkarnacja jest właśnie po to, aby uczynić człowieka doskonalszym samodzielnie, bez pomocy Boga, przez kolejne i kolejne odrodzenie lub żeby odpokutował on za swoje złe uczynki także bez interwencji Boga. Reinkarnacja istnieje tylko tam, gdzie nie ma pojęcia osobowego Boga, który z wolnej woli stwarza świat, rządzi nim i wynagradza lub karze.
===
Ilekroć poszedłem między ludzi, mniejszy wróciłem. |
||||||
|
|||||||
aszug |
|
||||||
![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 08/08/06 Postów:: 239 |
Nie są to dowolne rozważania , gdyż są oparte o Naukę Ducha Prawdy. ...która do Biblii ma się nijak. Wiesz ile jest wspólnot i sekt, które głoszą Naukę Ducha Prawdy? Faktycznie jednak niestety nie są przystające z nauką teologii chrześcijańskiej. I w tym cały problem, każdy może wierzyć w co chce, ale chrześcijaństwo ma jasno zdefiniowaną naukę i mówić mu w co powinien wierzyć i co ma na myśli tworząc Credo jest nieporozumieniem. Zmartwychwstanie ciał i zmartwychwstanie umarłych oznacza dokładnie to samo, a chodzi o przywrócenie ciała odłączonej duszy, aby była pełną istotą ludzką, taką jaką stworzył Bóg i jaką stał się nawet niestworzony Syn, na zawsze. św. Paweł naucza jasno o ciele duchowym, przemienionym, które będzie miało udział w życiu wiecznym. Gdyby tak było to całe nauczanie Jezusa byłoby bez sensu bo punkt końcowy byłby taki sam jak początkowy. Czyli najpierw dusza w ciele, dusza bez ciała i znowu dusza w ciele. Czyli nic się ma nie zmienić. A co ma się zmienić? Jezus przyszedł nauczyć ludzi kochać i uczynić bardziej duchowymi w postrzeganiu i traktowaniu świata, a nie powiedzieć im, że są duszami, a Bóg się pomylił dając im ciała. Do czego w ogóle potrzebny byłby czas rozłączenia duszy z ciałem? A kto mówi, że jest on do czegokolwiek potrzebny? Śmierć jest karą, konsekwencją grzechu, Bóg najwyżej może ją wykorzystać do oczyszczenia człowieka, ale Pismo św. wyrażnie mówi o tym, że ludzie zrywając owoc z drzewa poznania zamknęli sobie drogę do owoców z drzewa życia, a więc nieśmiertelności. Możesz wierzyć w co chcesz, ale nie popieraj tego Biblią, bo w niej nie ma w ogole pojęcia odrębnej duszy, dla której ciało byłoby więzieniem, to pojęcie całkowicie pozabiblijne i greckie, a póżniej gnostyckie. Nie jesteśmy duszami i nie ma nigdzie w Biblii takiej wizji człowieka, pochodzi ona z pogaństwa i filozofii Platona, z biblijnym obrazem człowieka ma bardzo mało wspólnego. Wiec dlaczego sw Paweł napisał, że celem wiary jest zbawienie duszy! W którym miejscu? W biblii nie ma pojęcia osobnej duszy, mówi się w niej o duszy jako 'wnętrzu' lub o duchu jako tchnieniu ożywiającym ciało, tchnieniu takim samym jak u zwierząt. A w ew Jana Jezus powiedział wyraźnie duch daje życie, ciało na nic się nie przydaje! Oczywiście, ale w takim razie jeśli chodzi o ducha jako duszę niezależną to co z ludżmi złymi? czy posiadanie duszy przez nich jest gwarancją tego, że noszą w sobie życie, czy Życie? Duch daje życie, bo przemienia pojmowanie i postrzeganie świata, przemienia moralność i pozwala panować nad popędami, itd., wyciągać z tych słów coś innego jest czymś dowolnym i jest nadużyciem. Śmierć nie jest wcale tak naturalna, żeby odchodzenie do ziemi i obracanie się w proch miało być czymś tak bardzo oczywistym. Wg. chrześcijaństwa i judaizmu śmierć jest karą za grzech, gdyby człowiek nie upadł nie byłoby śmierci i człowiek bez rozkładania się w ziemi przeszedłby do życia wiecznego, jak to się stało u Maryi, a stało się to właśnie dlatego, że była wolna od grzechu i winy, i ta 'kara' jej nie obowiązywała. nie wiem jak było w raju pierwszych ludzi i jak będzie na odnowionej ziemi.. Moze po prostu tylko będziemy przeduchawiali swoje ciała i one będą znikały, tego nie wiem. Ale pewne jest że nic materialnego nie wejdzie do Duchowości! To jak Jezus wstąpił do nieba? Przecież zrobił to na oczach tłumu. Zmartwychwstanie nie jest wskrzeszeniem, chyba własnie tu się gubisz, jest nowym, innym rodzajem bytowania, ciałem o innych właściwościach, ale jednak ciałem. Człowiek jest jednością ciała i duszy, jeśli śmierć jest konsekwencją grzechu to jak ludzie przechodziliby w Wieczność? Przecież śmierci by nie było... Nie o ciało chodzi w Zbawieniu, lecz o duszę i to dusza ma zmartwychwstac do wieczności, a nie ciało. To są dowolne i w sumie nie dające się wywnioskować z Biblii i nauki Jezusa wnioski. Cały czlowiek zmartwychwstaje i o tym mówi wyrażnie św. Paweł, a w zbawieniu chodzi o udoskonalenie człowieka pod względem moralności i miłości, a nie odcieleśnienie go. Nie ma ani słowa w nauce Jezusa o tym, że ciało jest złe i należy z nim walczyć. Nauczanie że celem zmartwychwstania Jezusa było danie nadziei ludziom na zmartwychwstanie ciała jest wielką pomyłka naszej teologii wynikająca ze zmaterializowania człowieka i miłości do ciała i do świata materii! A przecież Jezus powiedział wyraźnie , że Jego Królestwo nie jest z tego świata Tak, Jego umiłowani uczniowie tak bardzo się mylili i ukochali materię, że głosili naukę sprzeczną z nauką ich Mistrza...Niepoważne. Królestwo nie jest z tego świata, bo rządzi sie prawem miłości, wybaczania, równości, itd. Nic więcej. Dowodem na zmartwychwstanie ciała i przeznaczenia go do wieczności było zmartwychwstanie Jezusa. Jaki miało ono sens jeśli liczy się tylko dusza a ciało nie należy to 'składników' osoby? Wszelkie ukazywanie się uczniom i udowadnianie im, czy to przez jedzenie z nimi ryby czy pozwolenie na włożenie ran Tomaszowi, że po zmartwychwstaniu ma się nadal prawdziwe, choć mające już inne przywileje ciało (jak przenikliwość przez materię, itd) byłoby kłamstwem i wprowadzaniem w błąd, a to przecież nie ma żadnego sensu. nie było żadnym wprowadzaniem w błąd , gdyż Jezus w tym momencie materializował dla uczniów swoje ciało, aby im udowodnić że żyje! To ja krótko - Ty nie rozumiesz samych podstaw Dobrej Nowiny, wydarzeń biblijnych, odkupienia, procesu zbawienia, itd. To, co głosisz to ezoteryczne nauki nie mające z prawdziwym, ewangelicznym Jezusem nic wspólnego. ALe to przecież Duch daje życie , a więc ciało służy tylko ukazaniu innym duszom w ciałach, że duch żyje!(dusza w ciele ma zasłonę na duchowych oczach) To są Twoje wierzenia, jak już mówiłem z Biblią nie mające związku. Przeciwnie, uczniowie Jezusa i pierwsi chrześcijanie walczyli od początku z gnostykami, którzy głosili to, co Ty teraz. Uświadom sobie, że ani Jezus, ani Paweł, ani Biblia nie mówią w ani jednym miejscu, że ciało nie pochodzi od Boga, jest złe lub, że zbawienie polega na odrzuceniu materii. W ten sposób Jezus udowodnił uczniom swoją włądzę nad życiem i śmiercią i że jako Boga ani cieleśnie ani duchowo nie można Go zabić! Znów piszesz niemądre rzeczy. Przecież Go zabito cieleśnie chociaż był Bogiem. ALe Jego manifestacja była wyłącznie duchowa , gdyż Jezus ciało materialne to ,które narodziło sie w Betlejem , złożył w ofierze za nasze grzechy i go nie odebrał. To byłby nonsens! A skąd o tym wiesz, że Go nie odebrał? To jakie ciało zniknęło z grobu? Nie te z Betlejem? W jakim zmartwychwstał? Zastanów się nad tą logiką... Co uczyniliby , gdyby ukazał im się jako osoba duchowa(jak wygląda duch?) i im powiedział : kochani to ja, jako duch przyszedłem wam powiedzieć ,że żyję w Domu Ojca! Zmartwychwstanie na tym polegało, aby uczynić ciało tym, czym miało być przed grzechem pierworodny, a więc niepodległym śmierci i duchowym. Właśnie w takim ciele Jezus zmartwychwstał i w takim objawił się ludziom i było to to samo ciało, które otrzymał w łonie Matki, tylko zbawione i unieśmiertelnione przez Życie. Poza tym Duch nie jest widzialny dla ludzkich oczu, a więc Jezus, aby przekonac uczniów, że żyje musiał jakoś uczynić im się widzialny. A ponieważ , gdyby pokazał im się tylko, ale nie dał odczuć innymi zmysłami , to i tak baliby się Go! Ależ gdzie tam, Eliasz i Mojżesz objawili się na górze Tabor i chyba nie byli całkiem materialni, Jan Apostoł widział w swoim objawieniu I Baranka i czasy ostateczne a nie było to widzenie materialne, więc było wiele sposobów, by objawić się apostołom a nie musieć przybierać materialnej 'powłoki'. Przecież Pismo Święte nie pozwala na kontakty z duchami zmarłych. Nie pozwala ich wywoływać. Gdyby Jezus powiedzial że jest Duchem Apostołowie ,uciekliby , tak jak uciekli w czasie ukrzyżowania Pana! Ależ gdzie tam, przecież widzieli, że chodzi po wodzie i że przenika przez drzwi w Wieczerniku a nie uciekali. Dlatego Jezus na momenty bliższego kontaktu z Apostołami materializował swoje ciało i czynił je podobnym do tego, które posiadał za życia! No tak, tylko że to są dowolne wnioski i niezrozumienie stanu zmartwychwstania, ani w ogóle dzieła Odkupienia, ktore nie jest odcieleśnieniem ducha, tylko uduchowieniem materii i ciała. Sam pisałeś o Aniołach, które w razie potrzeby bez problemu przybierają ciała podobne do naszych !! Ale Jezus nie był aniołem, był człowiekiem, którego umęczono i który skonał w męczarniach. Czy można powiedzieć o tych Aniołach, że ich ciała zmartwychwtają? Napewno nie! I czy ci aniołowie zachowują owe ciała gdy powracają do duchowosci? Oczywiście że nie! Więc po "kiego licha" my mamy potrzebować ciała w Wiecznosci? Bo nikt nas nie stworzył aniołami, to logiczne. Powtarzam: po co Jezus zmartwychwstał cieleśnie a ciało zniknęło z grobu? Dlaczego Bóg stworzył świat fizyczny skoro tu na ziemi ciało jest grobem duszy a po śmierci jest zbędne? Dlaczego Jezus stał się człowiekiem, narodził z kobiety, 30 lat dorastał do misji a nie przybrał ciała tak jak anioł Tobiasza i nie zbawił ludzi bez śmierci? Przecież staniemy się jak aniołowie. Oczywiście, ale jesteśmy ludżmi, czyli istotami cielesnymi i nasza natura jest inna niż aniołów. Żeby pozostać sobą musimy mieć ciała, które nie są żadną zbędną powłoką, tylko są nami przez całe ziemskie życie. To pozór, że tylko 'posiadamy' ciała, jesteśmy nimi, kochamy w nich, wzrastamy, dojrzewamy i jeśli umieramy w wieku 7 lat to umieramy mniej dojrzali, mniej ukształtowani niż w wieku lat 30. Dlaczego, skoro dusza jest niezależna? Jeśli nie jesteśmy ciałami to dlaczego upośledzenia sprawiają, że nie możemy być w pełni sobą? Dlaczego ktoś, kto ma uszkodzony mózg i traci pamięć traci tożsamosć i nie wie kim jest, czuje się jakby urodził się wczoraj i nie ma żadnej przeszłości? Te ciała , które posiadamy na ziemi służą nam jako podpora dla duszy , aby mogła na ziemi się objawiać. Gdy spełnią swoją rolę , dusza odchodzi z tego świata i wraca tam skąd przyszła i nie jest niekompletna , ani goła i nie musi czekać na ciało do końca świata. Tak jest u aniołów, nas Bóg stworzył cielesnymi istotami i to jest głęboko wpisane w naszą tożsamość. Czy Bóg się pomylił stwarzając ludzi i świat? Po co go stworzył skoro jest to zbędna przypadłość? Bóg jest Bogiem, żywych i kompletnych istot. Jedno drugiemu nie przeczy, a właśnie dlatego zmartwychwstaniemy cieleśnie, żeby być kompletnymi. Eliasz i Mojżesz ukazali się po obu stronach Przemienionego w Istotę Duchową Pana! Oni byli kompletni, a nie tylko w połowie! Jezus nie był przemieniony w istotę duchową tylko została ukazana Jego chwała, a obecność Eliasza i Mojżesza miała potwierdzić w Nim spełnienie obietnic danym Ojcom i potwierdzenie, że jest On tym, kogo przepowiadało Prawo (Mojżesz) i że jest Mesjaszem, którego Eliasz miał być zwiastunem. Żydzi do tej pory w czasie święta zostawiają uchylone dla Eliasza drzwi, ma on przyjsć wtedy kiedy pojawi sie Mesjasz. Dusza po śmierci ciała udaje się na sąd. Gdyby ciało pełniło jakąs zasadnicza rolę w naszym życiu dusza nie mogłaby być sądzona bez ciała. Ciało cały czas pełni zasadniczą rolę w Twoim życiu, zamknij oczy i zatkaj uszy a nic nie będziesz mogła robić, przestań jeść a umrzesz, uszkodż mózg lub zniszcz go przez narkotyki, a utracisz możliwosć poznania świata, wolną wolę i staniesz się jak roślina. Nie posiadamy ciała tylko nim jesteśmy. Dusza jest po to, aby ciało stało się coraz głębiej nami, aby tak się stało wolą, miłością, jednością z umysłem i pragnieniami duszy, że nie będzie już rozdziału. Takim był Jezus i nigdy nie walczył on z ciałem jako takim, tylko z pożądliwością ciała. "Lepiej odciąć rękę i wejsć kalekim do Królestwa niż być odrzuconym z ręką na wieki..." Czyli wchodzimy tam z rękami, oczami i ciałami. A co dzieje sie w tym czasie z ciałem? Ono odbiera swój sąd powracając do prochu! Ciało nie jest sądzone, bo jest tępe, ślepe i niewinne. Przecież jesteśmy samą duszą! : ) Przecież Bóg w ST jasno mówi, że za to, że człowiek zgrzeszył umrze u jego ciało wróci do ziemi. Nie miało tak być od początku. Jak wyobraża sobie nasza teologia życie zbawionych ludzi w Domu Ojca w wiecznosći , nas z ciałami zabranymi z ziemi ,a Aniołów "na golasa"? Aniołowie nie mają ciał, są duchami, nie mają genitaliów i piersi. A zbawieni są w niebie ludżmi, mają tą samą tożsamosć jaką mieli na ziemi, jasno ukazuje to wniebowstąpienie Jezusa, wniebowzięcie Maryi, wzięcie Henocha i Eliasza z ziemi bez śmierci. Chyba powinno nam być jasne że w Zaswiatach posiadamy inne ciała niż na ziemi i że posiadają je wszystkie istoty duchowe. Jeśli istoty duchowe posiadają jakieś ciała to jaka przeszkoda, aby nasze ciało stało się właśnie takim ciałem? Przecież o tym mówi Paweł. Oczywiście, że w Zaświatach posiadamy inne ciała niż na ziemi, o tym mówi zmartwychwstanie, które jest czymś zupełnie innym niż wskrzeszenie. Łazarz nie zmartwychwstał. Dusza musi posiadać swoje ciało i zmysły, gdyż o tym mówi chociażby Apokalipsa. Musi na ziemi czy w ogóle? Po co w ogole Bóg stworzył nas materialnymi? Co może być w zaswiatach potrzebne duszy ze zmysłów lub organów ciała pochodzącego z materii? Św. Tomasz z Akwinu mówi, że posiadanie ciała przez duszę w niebie daje jej dodatkowe szczęście. Jest ona wtedy pełnią, a ciało doznaje błogosławionego szczęścia, które udziela się duszy. To tak jak nam jest przyjemniej jeśli ubierzemy się jakieś piękne szaty. Niestety cały nonsens polega na tym, że nasza teologia rozpaczliwie próbuje zaprzeczyć Prawu Reinkarnacji i stąd ten absurd ze zmartwychwstaniem materialnego ciała do życia wiecznego w Zaświatach. No tak, tu się zdradziłaś całkiem. Nie ma sensu ta rozmowa jeśli wierzysz w reinkarnację, najbardziej niezgodną z Biblią i Odkupieniem Chrystusowym teorią Absurdem i nonsensem jest z punktu widzenia nauki, czynów i śmierci Jezusa reinkarnacja. Ani Jego śmierć nie miała sensu, jeśli prawo karmy i ponowne odradzanie się na wyższym lub niższym poziomie, odpowiednio do uczynków z poprzedniego życia zastępuje ofiarę Jezusa za grzechy świata, ani istoty ludzkie nie mają tożsamości a obietnica Jezusa dana łotrowi, że dziś będzie z Nim w Raju była kłamstwem, bo nie da się wolą kogoś przerwać prawa doskonalenia tylko trzeba przez kolejne wcielenia stać się do tego zdolnym i wszystko co znajduje się w Biblii na temat człowieka trzeba wyrzucić w błoto. Owszem nasze ciało na ziemi po ostatniej trąbie ulegnie przemianie i odnowieniu , będzie faktycznie bardziej przeduchowione. ALe dopóki będzie ciałem , dopóty nie wejdzie do Królestwa , gdyż to co narodziło sie z ciała jest ciałem a to co z Ducha jest duchem Dopóki duch nie uczyni materialnego duchowym. Ciała zmartwychwstanie jest reinkarnacją duszy. Możesz jaśniej? Bo zdaje się, że nie ma to najmniejszego sensu. Zmartwychwstaniem duszy jest jej zjednoczenie z własnym duchem i stanie się godną pozostania w Domu Ojca i do tego nie jest jej potrzebne żadne ciało z ziemi w dodatku pozbawione płciwości, no bo Aniołowie, ani się żenia ani za mąż wychodzą! To są nauki Sai Baby, ale z ST i NT nie mają nic wspólnego. Nie jest chrzescijaninem ten, kto wierzy w reinkarnację. Nie jest chrzescijaninem ten, kto przeczy zmartwychwstaniu ciał. Odrzuca całe Pismo św. ten, kto wierzy w wędrówkę dusz, poniża Odkupienie a śmierć Jezusa, która w oczach Jego samego była ofiarą (Życie Moje oddaję za życie świata) czyni bezużyteczną lub tylko symboliczną, ponieważ reinkarnacja jest właśnie po to, aby uczynić człowieka doskonalszym samodzielnie, bez pomocy Boga, przez kolejne i kolejne odrodzenie lub żeby odpokutował on za swoje złe uczynki także bez interwencji Boga. Reinkarnacja istnieje tylko tam, gdzie nie ma pojęcia osobowego Boga, który z wolnej woli stwarza świat, rządzi nim i wynagradza lub karze. Wszystkie Twoje wywody pomijają cały Nowy Testament, lekceważą istotne w nim rzeczy i naukę Jezusa a także wydarzenia z Jego życia. Wszystko w co wierzysz pochodzi ze żródeł pozabiblijnych i ezoterycznych. Wszystkie osoby, które ze strony katolickiej miały objawienia o Zaświatach przeczyły reinkarnacji w sposób jasny i wyrażny, jak wizjonerka polska, nawrócona w dorosłym wieku ateistka Fula Horak (dała najdokładniejszy opis trzech stanów pośmiertnych), która zmarła w latach 80-tych, albo jak Maria Valtorta, autorka 16 tomowego Poematu Boga-Człowieka, dostępnego również w sieci. Wszelkie próby pogodzenia reinkarnacji z chrześcijaństwem jest szlabierstwem i niezrozumieniem istoty chrześcijaństwa i misji Jezusa Chrystusa. aszuq - jest edycja postów, możesz je poprawić i poprawiaj, ja wyciągam je z niebytu tylko grzecznościowo
===
Ilekroć poszedłem między ludzi, mniejszy wróciłem. |
||||||
|
|||||||
matejanka |
|
||||||
![]() ![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 03/05/06 Postów:: 2775 |
Witaj Aszug! Nie są to dowolne rozważania , gdyż są oparte o Naukę Ducha Prawdy. ...która do Biblii ma się nijak. Wiesz ile jest wspólnot i sekt, które głoszą Naukę Ducha Prawdy? One wszystkie częściowo głoszą Naukę Ducha Prawdy i częsciowo naukę ludzką. Ta część, w której głoszą Prawdę powoduje, że przyciągają do siebie ludzkie dusze poszukujące w nich właśnie tego, co odnajdujące rezonans w uznawanych przez nie poglądach na podstawie osiągniętej duchowej dojrzałości. Resztę , tę, która jest ludzką nauką, o ile bardzo zależy im na wspólnocie , posłusznie przyjmują lub wędrują dalej. Niestety w obecnie istniejących setkach odłamów chrześcijańskich i kościołów żaden nie posiada całej Prawdy lecz tylko część i ta wędrowka nigdy by się n ie skończyła , gdyby Duch Prawdy jako Słowo nie objawił się pomiędzy ludźmi. w poniższym fragmencie przedstawione jest w sposób symboliczny fałszowanie Boskich Objawień przez żądnych władzy i pieniędzy i skutki ich działalności w postaci zagubienia Prawdy w głoszonym przez ich nauki słowie. Ten bezrolny i ubogi , to są ci przez wieki odrzucani przez przemoc choć głoszący prawdę. Dzisiejszy czas jest czasem ich zmartwychwastania Am 8,4-6.9-12 Słuchajcie tego wy, którzy gnębicie ubogiego i bezrolnego pozostawiacie bez pracy, którzy mówicie: „Kiedyż minie nów księżyca, byśmy mogli sprzedawać zboże? Kiedyż szabat, byśmy mogli otworzyć spichlerz? A będziemy zmniejszać efę, powiększać syki i wagę podstępnie fałszować. Będziemy kupować biednego za srebro, a ubogiego za parę sandałów, i plewy pszeniczne będziemy sprzedawać”.„ Owego dnia, mówi Pan Bóg, zajdzie słońce w południe i w dzień świetlany zaciemnię ziemię. Zamienię święta wasze w żałobę, a wszystkie wasze pieśni w lamentacje; nałożę na wszystkie biodra wory, a na wszystkie głowy sprowadzę łysinę i uczynię żałobę jak po jedynaku, a dni ostatnie jakby dzień goryczy. Oto nadejdą dni, mówi Pan Bóg, że ześlę głód na ziemię, nie głód chleba ani pragnienie wody, lecz głód słuchania słów Pana. Wtedy błąkać się będą od morza do morza, z północy na wschód będą krążyli, by znaleźć słowo Pana, lecz go nie znajdą” DLaczego ludzie przyjmują ludzkie nauki i w nie wierzą? przyjmują je przede wszystkim dlatego , że jeszcze nie odważają się samodzielnie myśleć. Ludzki duch przyzwyczaił się do przymowania cudzych poglądów, gdyż przez wieki nosił kajdany! Lecz Jezus obiecał, że wraz z Jego Powrotem nadejdzie wyzwolenie ducha i jego wzniesienie się! A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie" (Łk 21,26 nn) W świetle naszej teologii Jezu odkupił nas przecież na krzyżu więc dlaczego ma się dopiero ono zbliżyć? I w tym cały problem, każdy może wierzyć w co chce, ale chrześcijaństwo ma jasno zdefiniowaną naukę i mówić mu w co powinien wierzyć i co ma na myśli tworząc Credo jest nieporozumieniem. I każde niemowlę powinno pić tylko mleko od firmy Milupa bo jest zdrowsze od mleka matki! Gdyby tak było to całe nauczanie Jezusa byłoby bez sensu bo punkt końcowy byłby taki sam jak początkowy. Czyli najpierw dusza w ciele, dusza bez ciała i znowu dusza w ciele. Czyli nic się ma nie zmienić. A co ma się zmienić? Jezus przyszedł nauczyć ludzi kochać i uczynić bardziej duchowymi w postrzeganiu i traktowaniu świata, a nie powiedzieć im, że są duszami, a Bóg się pomylił dając im ciała. Bóg sie nie pomylił dając ludziom ciała, to dusze się pomyliły uwazając, że są ciałem i nie rozumiejąc że ciało jest ślepe i gdy ślepe ciało będzie prowadziło naszą kulawą od grzechu duszę to oboje wpadną do dołu! My jesteśmy duszami żyjącymi w ciałach jak w namiotach, co jest z resztą zgodne z wypowiedzią listów Apostolskich. Ale tam gdzie dusza jest w swoim naturalnym środowisku , ziemski namiot nie jest jej potrzebny. Do czego w ogóle potrzebny byłby czas rozłączenia duszy z ciałem? A kto mówi, że jest on do czegokolwiek potrzebny? Śmierć jest karą, konsekwencją grzechu, Bóg najwyżej może ją wykorzystać do oczyszczenia człowieka, ale Pismo św. wyrażnie mówi o tym, że ludzie zrywając owoc z drzewa poznania zamknęli sobie drogę do owoców z drzewa życia, a więc nieśmiertelności. Śmierć ciała nie jest karą, a konsekwencją posiadania śmiertelnego ciała. Bóg nikogo nie karze! Prawdziwa śmierć , śmierć dla Bożej Łaski i Światła następuje wtedy, gdy popełniamy śmiertelne grzechy i nie znamy Boga i Jego Prawdy ,. tej częsci Boskiej Prawdy, którą nam w swoim Miłosierdziu Objawił ! Duch Prawdy mówi, że śmierć ciała jest wielkim momentem w życiu duszy, jest przystankiem , dającym jej czas na obejrzenia samej siebie w świetle sumienia bez zasłony ciała. jest szansą na jej duchowy wzrost i oczyszczenie w zaswiatach w przerwie pomiędzy inkaracjami. Możesz wierzyć w co chcesz, ale nie popieraj tego Biblią, bo w niej nie ma w ogole pojęcia odrębnej duszy, dla której ciało byłoby więzieniem, to pojęcie całkowicie pozabiblijne i greckie, a póżniej gnostyckie. Byłem dzieckiem dorodnym i dusza przypadła mi dobra, a raczej - będąc dobrym - wszedłem do ciała nieskalanego. [Księga Mądrości (8: 19-20)] analizę tego fragmentu i wielu innych juz przeprowadzałam więc nie będę sie powtarzać, chyba, że będziesz bardzo nalegał. Nie jesteśmy duszami i nie ma nigdzie w Biblii takiej wizji człowieka, pochodzi ona z pogaństwa i filozofii Platona, z biblijnym obrazem człowieka ma bardzo mało wspólnego. Coś takiego a co na to listy sw Pawła? W nich jest cała masa cytatów mówiących o życiu w duchu i korzyści wyjścia z ciała! O konieczności ukrzyżowania ciała itd. Jak chcesz możemy im się przyjrzeć Wiec dlaczego sw Paweł napisał, że celem wiary jest zbawienie duszy! W którym miejscu? W biblii nie ma pojęcia osobnej duszy, mówi się w niej o duszy jako 'wnętrzu' lub o duchu jako tchnieniu ożywiającym ciało, tchnieniu takim samym jak u zwierząt. Przepraszam sw Piotr w 1 liscie 9 ....wtedy gdy osiągniecie cel waszej wiary - zbawienie dusz. A w ew Jana Jezus powiedział wyraźnie duch daje życie, ciało na nic się nie przydaje! Oczywiście, ale w takim razie jeśli chodzi o ducha jako duszę niezależną to co z ludżmi złymi? czy posiadanie duszy przez nich jest gwarancją tego, że noszą w sobie życie, czy Życie? Duch daje życie, bo przemienia pojmowanie i postrzeganie świata, przemienia moralność i pozwala panować nad popędami, itd., wyciągać z tych słów coś innego jest czymś dowolnym i jest nadużyciem. Dzięki duszy posiadamy życie ciała, a dzięki duchowi Życie Wieczne to prawdziwe. Gdy Bóg tchnął w Adama Dech żywotów, jego dusza stała się żyjąca czyli zdolna do komunikacji z Ojcem będącym Źrółem życia! Śmierć nie jest wcale tak naturalna, żeby odchodzenie do ziemi i obracanie się w proch miało być czymś tak bardzo oczywistym. Wg. chrześcijaństwa i judaizmu śmierć jest karą za grzech, gdyby człowiek nie upadł nie byłoby śmierci i człowiek bez rozkładania się w ziemi przeszedłby do życia wiecznego, jak to się stało u Maryi, a stało się to właśnie dlatego, że była wolna od grzechu i winy, i ta 'kara' jej nie obowiązywała. Wszystko to stało sie wraz ze zmaterializowaniem duszy! A zmaterializownaie jest wynikiem grzechu! To jak Jezus wstąpił do nieba? Przecież zrobił to na oczach tłumu. Zmartwychwstanie nie jest wskrzeszeniem, chyba własnie tu się gubisz, jest nowym, innym rodzajem bytowania, ciałem o innych właściwościach, ale jednak ciałem. Człowiek jest jednością ciała i duszy, jeśli śmierć jest konsekwencją grzechu to jak ludzie przechodziliby w Wieczność? Przecież śmierci by nie było... Chyba nie uważasz ,że Jezus napradę wzniósł się do nieba i że niebo jest w górze.On to uczynił symbolicznie dostosowując symbol do sposobu myślenia ówczesnych ludzi! Człowiek jest jednością ciała i duszy , ale nasza właściwa istota, to kim naprawdę jesteśmy i to co z nas żyje wiecznie, wcale nie jest człowiekiem i poznamy siebie samych dopiero gdy przekroczymy próg pewnej świadomości tak jak obiecuje Paweł i poznam tak jak jestem poznany Nie o ciało chodzi w Zbawieniu, lecz o duszę i to dusza ma zmartwychwstac do wieczności, a nie ciało. To są dowolne i w sumie nie dające się wywnioskować z Biblii i nauki Jezusa wnioski. Cały czlowiek zmartwychwstaje i o tym mówi wyrażnie św. Paweł, a w zbawieniu chodzi o udoskonalenie człowieka pod względem moralności i miłości, a nie odcieleśnienie go. Nie ma ani słowa w nauce Jezusa o tym, że ciało jest złe i należy z nim walczyć. Coś takiego? Wy natomiast przystąpiliście do góry Syjon, do miasta Boga żyjącego, ... sądzi wszystkich, do duchów sprawiedliwych, które już doszły do celu (Hbr 12:22-23) Nauczanie że celem zmartwychwstania Jezusa było danie nadziei ludziom na zmartwychwstanie ciała jest wielką pomyłka naszej teologii wynikająca ze zmaterializowania człowieka i miłości do ciała i do świata materii! A przecież Jezus powiedział wyraźnie , że Jego Królestwo nie jest z tego świata Tak, Jego umiłowani uczniowie tak bardzo się mylili i ukochali materię, że głosili naukę sprzeczną z nauką ich Mistrza...Niepoważne. Królestwo nie jest z tego świata, bo rządzi sie prawem miłości, wybaczania, równości, itd. Nic więcej. A kto twierdzi że uczniowie się mylili? Myli się teologia , której nauczanie tylko częsciowo jest takie jak Apostołów! DLaczego? Gdyż setki lat służyła sama sobie, a nie Prawdzie! To ja krótko - Ty nie rozumiesz samych podstaw Dobrej Nowiny, wydarzeń biblijnych, odkupienia, procesu zbawienia, itd. To, co głosisz to ezoteryczne nauki nie mające z prawdziwym, ewangelicznym Jezusem nic wspólnego. Każdy wybiera z tego co mówi Duch Prawdy, co jest najbliższe jego świadomości. Dla mnie ciało choć bardzo potrzebne jest tylko narzędziem duszy służącym do życia w materii , w przemijającym świecie dla uczynienia doświadczeń i dla nauki! Gdy dusza nauczy się lekcji wynikających z tego życia , wówczas wzniesie sie do Duchowości, aby zjednoczyć się ze wspaniałym życiem w Domu Ojca, który jest Wszechmocnym i Wszechobecnym Duchem i który dla swoich duchowych dzieci stworzył wspaniałe Niebo-Domostowo, którego oczy i zmysły ciała nigdy nie zobaczą! ALe to przecież Duch daje życie , a więc ciało służy tylko ukazaniu innym duszom w ciałach, że duch żyje!(dusza w ciele ma zasłonę na duchowych oczach)[/
To są Twoje wierzenia, jak już mówiłem z Biblią nie mające związku. Przeciwnie, uczniowie Jezusa i pierwsi chrześcijanie walczyli od początku z gnostykami, którzy głosili to, co Ty teraz. Uświadom sobie, że ani Jezus, ani Paweł, ani Biblia nie mówią w ani jednym miejscu, że ciało nie pochodzi od Boga, jest złe lub, że zbawienie polega na odrzuceniu materii.[/QUOTE] Czy gips jest zły sam w sobie? Nic co pochodzi od Boga nie może być złe, oprócz oczywisćie ciemnosci, którą teologia imputuje, że Bóg stworzył! Materia jest szkołą i przemijającym doświadczeniem dla ducha, lecz jego celem jest doskonłość i powrót na Łono Ojca, a On jest tylko duchem, więc po co nam ciało. Jeszcze raz zacytuję że jest to twierdzenie jak najbardziej biblijne Wy natomiast przystąpiliście do góry Syjon, do miasta Boga żyjącego, ... sądzi wszystkich, do duchów sprawiedliwych, które już doszły do celu (Hbr 12:22-23) W ten sposób Jezus udowodnił uczniom swoją włądzę nad życiem i śmiercią i że jako Boga ani cieleśnie ani duchowo nie można Go zabić! Znów piszesz niemądre rzeczy. Przecież Go zabito cieleśnie chociaż był Bogiem. Jeżeli Jezus pokazywał się w ciele jako żywy i ciało to zabrał do nieba oznacza, że Boga zabić w ogóle nie można! Zrozum Jezus złożył swoje ziemskie życie w ofierze, ale jako Boga w ogóle nie mogliśmy Go zabić, ani cieleśnie, ani tym bardziej duchowo. Gdybyśmy Go zabili cieleśnie to ciało musiałoby pozostać w ziemi zgodnie z prawem naturalnym. ALe Jego manifestacja była wyłącznie duchowa , gdyż Jezus ciało materialne to ,które narodziło sie w Betlejem , złożył w ofierze za nasze grzechy i go nie odebrał. To byłby nonsens! A skąd o tym wiesz, że Go nie odebrał? To jakie ciało zniknęło z grobu? Nie te z Betlejem? W jakim zmartwychwstał? Zastanów się nad tą logiką... Ciało zniknęło bo stało się Duchem! A nie znowu ciałem do życia na ziemi! Co uczyniliby , gdyby ukazał im się jako osoba duchowa(jak wygląda duch?) i im powiedział : kochani to ja, jako duch przyszedłem wam powiedzieć ,że żyję w Domu Ojca! Zmartwychwstanie na tym polegało, aby uczynić ciało tym, czym miało być przed grzechem pierworodny, a więc niepodległym śmierci i duchowym. Właśnie w takim ciele Jezus zmartwychwstał i w takim objawił się ludziom i było to to samo ciało, które otrzymał w łonie Matki, tylko zbawione i unieśmiertelnione przez Życie. Jezus nie musiał niczego ze swoim cialem czynić , ono od początku było tylko podobne do naszego, ale jako bezgrzeszne już było uduchowione. Przecież w nim Jezus chodził po wodzie i dokonyał cudów. Po ofierze stało się całkowicie duchowe ,gdyż już nie było Jezusowi potrzebne ,gdyż wracał do Domu Ojca nie w materialnym ciele. On je tylko materializowł dla Apostołółw z powodu ich niedowiarstwa,i ludzkich ograniczeń lecz przecież powiedział Błogosławieni, którzy nie widzieli a uwierzyli! ! Ależ gdzie tam, Eliasz i Mojżesz objawili się na górze Tabor i chyba nie byli całkiem materialni, Czy nie rozumiesz że Bóg też objawił się Mojżeszowi w krzaku, w obłoku i są to tylko wizje dla człowieka a nie rzeczywistosć duchowa? Jan Apostoł widział w swoim objawieniu I Baranka i czasy ostateczne a nie było to widzenie materialne, więc było wiele sposobów, by objawić się apostołom a nie musieć przybierać materialnej 'powłoki'. Bog uczynił tak, żeby ludzkośc mogła uwierzyć w zmartwychwstanie Jezusa i w życie po śmierci! Przecież Pismo Święte nie pozwala na kontakty z duchami zmarłych. .Nie pozwala ich wywoływać A czy Apostołowie w pierwszej reakcji na widok Pana nie wystraszyli się mniemajc że widzą ducha? Czy nie dlatego właśńie Pan zapewnił ich że nie jest duchem? Gdyby Jezus powiedzial że jest Duchem Apostołowie ,uciekliby , tak jak uciekli w czasie ukrzyżowania Pana! Ależ gdzie tam, przecież widzieli, że chodzi po wodzie i że przenika przez drzwi w Wieczerniku a nie uciekali. Taaak ! A co oznaczały słowa z ewangelii Wtedy zatrwożyli się i pełni lęku mniemali, że widzą ducha. Dlatego Jezus na momenty bliższego kontaktu z Apostołami materializował swoje ciało i czynił je podobnym do tego, które posiadał za życia! No tak, tylko że to są dowolne wnioski i niezrozumienie stanu zmartwychwstania, ani w ogóle dzieła Odkupienia, ktore nie jest odcieleśnieniem ducha, tylko uduchowieniem materii i ciała. Materia jest przeciwieńswem ducha i gdy się uczyni duchowa nie będzie już materią! Tak jak woda stają się parą nie je już wodą ani lodem , lez parą! Sam pisałeś o Aniołach, które w razie potrzeby bez problemu przybierają ciała podobne do naszych !! Ale Jezus nie był aniołem, był człowiekiem, którego umęczono i który skonał w męczarniach. Boski Duch tylko po to stał się do nas podobny, aby nam ofiarować swoje Słowo będące dla nas Drogą Prawdą i Życiem Drogą powrotu do Domu Ojca! To na razie tyle , na resztę odpowiem za chwilę pozdrawiam
===
Nikt na ziemi nie zna całej Boskiej Prawdy, a człowiek powinien znać z Niej tyle, ile potrafi przyjąć i zrozumieć, aby w chwili doświadczenia nie zwątpił |
||||||
|
|||||||
aszug |
|
||||||
![]() Status: offline ![]() Zarejestrowany: 08/08/06 Postów:: 239 |
Quote by matejanka: Niestety w obecnie istniejących setkach odłamów chrześcijańskich i kościołów żaden nie posiada całej Prawdy lecz tylko część i ta wędrowka nigdy by się n ie skończyła , gdyby Duch Prawdy jako Słowo nie objawił się pomiędzy ludźmi. To nie posiadały one prawdy zanim Słowo przyszło czy też nie posiadają jej nawet po Jego przyjściu? Więc po co przyszło skoro nic się nie zmieniło? DLaczego ludzie przyjmują ludzkie nauki i w nie wierzą? przyjmują je przede wszystkim dlatego , że jeszcze nie odważają się samodzielnie myśleć. Ludzki duch przyzwyczaił się do przymowania cudzych poglądów, gdyż przez wieki nosił kajdany! Lecz Jezus obiecał, że wraz z Jego Powrotem nadejdzie wyzwolenie ducha i jego wzniesienie się! Nie, Jezus obiecał, że gdy odejdzie Jego Duch przyjdzie i 'przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem, a także przekona świat o grzechu'. Jezus przyszedł po to, aby pouczyć o prawdzie, a wspólnotę, którą założył założył po to, aby tą prawdę przechowywała i niosła w świat. Więc nie trzeba czekać na Jego ponowne przyjście aby poznać prawdę, bo wtedy nie będzie On nikogo pouczał tylko sądził. A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie" (Łk 21,26 nn) W świetle naszej teologii Jezu odkupił nas przecież na krzyżu więc dlaczego ma się dopiero ono zbliżyć? Nie ma naszej teologii, jest tylko teologia chrześcijańska, a więc Nowego Testamentu i nie jest ona dowolna. Poza tym odkupienie to nie zbawienie, odkupienie to czyn Jezusa zapoczątkowujący proces zbawienia, bo jak powiedział św.Augustyn "odkupiłeś nas Panie bez nas, ale zbawić nas bez nas nie możesz". Wszędzie węszysz spisek a w kościołach chrześcijańskich, które przechowują Jego naukę widzisz pogaństwo i sprzeciw wobec Jego nauki. Proponujesz za to nauki całkowicie pozabiblijne, prywatne objawienia niechrześcijańskie, nie pochodzące od świadków Jezusa jako najlepiej mówiące o Nim i Go rozumiejące. Absurd. I w tym cały problem, każdy może wierzyć w co chce, ale chrześcijaństwo ma jasno zdefiniowaną naukę i mówić mu w co powinien wierzyć i co ma na myśli tworząc Credo jest nieporozumieniem. I każde niemowlę powinno pić tylko mleko od firmy Milupa bo jest zdrowsze od mleka matki! Czyli co, Kościół tworząc Credo nie wiedział co ono oznacza i co chce przez nie wyrazić? Daj sobie spokój z takim poziomem...Czysty nonsens. Nauka Jezusa to nauka, którą objawił ludziom i ta, która pochodzi od wspólnoty, którą założył, a powiedział wszystko, co istotne i nie potrzeba żadnych nowych objawień o charakterze ezoterycznym pochodzących od anonimowych ludzi, którzy robią co chcą z Jego Ewangelią i traktują ją wybiórczo. My jesteśmy duszami żyjącymi w ciałach jak w namiotach, co jest z resztą zgodne z wypowiedzią listów Apostolskich. Ale tam gdzie dusza jest w swoim naturalnym środowisku , ziemski namiot nie jest jej potrzebny. Nie ma czegoś takiego jak naturalne środowisko duszy, to nauki nie pochodzące z Biblii ani od Jezusa. Jezus nie negował ani ciała, ani życia materialnego, przeciwnie, przez stanie się człowiekiem pokazał, że materia jest czymś dobrym należy tylko postawić prymat ducha nad nią. Nic więcej. Wszystko inne nie pochodzi od Jezusa. Śmierć ciała nie jest karą, a konsekwencją posiadania śmiertelnego ciała. Bóg nikogo nie karze! Biblia jasno mówi, że śmierć jest karą za grzechy. Nie interesuje mnie co sądzi na ten temat ezoteryk. O tym, że Bóg karze a nawet nie odpuszcza grzechów Biblia mówi na każdym kroku, u wszystkich proroków i u samego Jezusa (grzechy przeciw Duchowi) Duch Prawdy mówi, że śmierć ciała jest wielkim momentem w życiu duszy, jest przystankiem , dającym jej czas na obejrzenia samej siebie w świetle sumienia bez zasłony ciała. Który Duch? I komu tak mówi? Sai Baba też mówi to i owo, a przywódca sekty 'Niebo' ma nie mniej do powiedzenia. Biblia nic o tym nie mówi. jest szansą na jej duchowy wzrost i oczyszczenie w zaswiatach w przerwie pomiędzy inkaracjami. O szansie mówi nauka o czyśćcu i nie jest do tego potrzebna żadna reinkarnacja, niezgodna z Biblią, Odkupieniem, niezmienną tożsamością osoby ludzkiej, zmartwychwstaniem ciał, stworzeniu bezpośrednim duszy ludzkiej przy poczęciu, itd. Byłem dzieckiem dorodnym i dusza przypadła mi dobra, a raczej - będąc dobrym - wszedłem do ciała nieskalanego. [Księga Mądrości (8: 19-20)] analizę tego fragmentu i wielu innych juz przeprowadzałam więc nie będę sie powtarzać, chyba, że będziesz bardzo nalegał. I tu widać jak tacy ludzie jak Ty manipulują Słowem Bożym i przeinaczają je na swoją korzyść. Ten fragment w Biblii Poznańskiej brzmi: Salomon modli się o mądrość: Kiedy o tym rozmyślałem i rozważałem w sercu, że nieśmiertelność idzie w parze z mądroscią, że przyjażń z nią jest szlachetną rozkoszą, w trudach jej rąk niewyczerpane bogactwo, a stałe przebywanie z nią - roztropnością, rozmowa zaś z nią przynosi sławę, chodziłem tu i tam myśląc jakby ją pozyskać. A byłem chłopcem uzdolnionym i otrzymałem szlachetną duszę, lub inaczej - będąc dobrym posiadłem ciało bez skazy. W Biblii Tysiąclecia jest przypis prostujący Twoją interpretację. Człowiek, który to pisał był żydem, nauka o reinkarnacji była mu obcą i niezgodną z objawieniem. U żydów nie było żadnej nauki o wędrówce dusz, po śmierci był Szeol i żadnych dalszych wcieleń. "Postanowiono raz człowiekowi umrzeć, a potem sąd". Kogo więc chcesz oszukać i po co naciągasz coś, co jest jasne? Dlaczego manipulujesz Słowem Bożym? Tak samo ludzie z Hare Kriszna i ci, co przyjmują nauki Wschodu przeinaczają fragment o Janie Chrzcicielu, którym to miał być rzekomo Eliasz. Nazwanie Jana przez Jezusa Eliaszem oznacza nic więcej jak tylko zwiastuna. Eliasz miał przyjść wtedy, kiedy pojawi się Mesjasz, żeby Go zapowiedzieć, zrobił to Jan więc Jezusa nazwał Go z powodu tej funkcji zwiastuna alegorycznie Eliaszem. Przepraszam sw Piotr w 1 liscie 9 ....wtedy gdy osiągniecie cel waszej wiary - zbawienie dusz. A w ew Jana Jezus powiedział wyraźnie duch daje życie, ciało na nic się nie przydaje! Więc św. Paweł kłamie mówiąc o tym, że całe stworzenie oczekuje zbawienia i wzdycha w boleściach? Kłamie mówiąc o zmartwychwstaniu ciał? Dusza oznacza wnętrze, ośrodek woli i umysłu, jak w tych słowach Jezusa "co za zysk dla człowieka, jeśliby cały świat pozyskał a na swej duszy szkodę poniósł?" Św. Paweł jasno i wyrażnie pisze, że zmartwychwstaniemy w ciele, pisze nawet wprost, że jeśli Chrystus nie zmartwychwstał realnie, fizycznie to próżna jest nasza wiara, bo nie ma wtedy nadziei na nasze zmartwychwstanie. Św. Piotr pisze jasno, że każdy kto głosi, że Jezus nie zmartwychwstał w ciele jest kłamcą i odszczepieńcem. Co Ty na to? Dzięki duszy posiadamy życie ciała, a dzięki duchowi Życie Wieczne to prawdziwe. Gdy Bóg tchnął w Adama Dech żywotów, jego dusza stała się żyjąca czyli zdolna do komunikacji z Ojcem będącym Źrółem życia! Pytam Cię jeszcze raz: jeśli posiadanie duszy jako substancji w nas jest gwarancją posiadania Życia to, co z ludżmi złymi, którzy także posiadają dusze? Śmierć nie jest wcale tak naturalna, żeby odchodzenie do ziemi i obracanie się w proch miało być czymś tak bardzo oczywistym. Wg. chrześcijaństwa i judaizmu śmierć jest karą za grzech, gdyby człowiek nie upadł nie byłoby śmierci i człowiek bez rozkładania się w ziemi przeszedłby do życia wiecznego, jak to się stało u Maryi, a stało się to właśnie dlatego, że była wolna od grzechu i winy, i ta 'kara' jej nie obowiązywała. Wszystko to stało sie wraz ze zmaterializowaniem duszy! A zmaterializownaie jest wynikiem grzechu! A co oznacza zmaterializowanie duszy, połączenie duszy z ciałem na skutek upadku duszy bezcielesnej czy pogrążenie się osoby ludzkiej w poządliwości i prymacie ciała nad duchem? Wyrażaj się jaśniej, bo jak na razie manipulujesz na każdym kroku. Chyba nie uważasz ,że Jezus napradę wzniósł się do nieba i że niebo jest w górze.On to uczynił symbolicznie dostosowując symbol do sposobu myślenia ówczesnych ludzi! Oczywiście, że uważam iż się wzniósł, mówi o tym wyrażnie apostoł, ale to nie ma najmniejszego znaczenia, znaczenie ma zaś to, że Jezus wstąpił do nieba w ciele, na oczach tłumu. Człowiek jest jednością ciała i duszy , ale nasza właściwa istota, to kim naprawdę jesteśmy i to co z nas żyje wiecznie, wcale nie jest człowiekiem i poznamy siebie samych dopiero gdy przekroczymy próg pewnej świadomości tak jak obiecuje Paweł i poznam tak jak jestem poznany Nigdzie nie pisze on, że będzie wtedy tylko duszą, przeciwnie, to Paweł nauczał o zmartwychwstaniu ciał i on najwięcej pisał o nowym, duchowym ciele, ktore nie będzie jakimś eterycznym, pozornym ciałem tylko prawdziwym, ludzkim, ale przemienionym tak jak przemieniło się ciało Jezusa na górze Tabor. Nie o ciało chodzi w Zbawieniu, lecz o duszę i to dusza ma zmartwychwstac do wieczności, a nie ciało. To są dowolne i w sumie nie dające się wywnioskować z Biblii i nauki Jezusa wnioski. Cały czlowiek zmartwychwstaje i o tym mówi wyrażnie św. Paweł, a w zbawieniu chodzi o udoskonalenie człowieka pod względem moralności i miłości, a nie odcieleśnienie go. Nie ma ani słowa w nauce Jezusa o tym, że ciało jest złe i należy z nim walczyć. Coś takiego? Wy natomiast przystąpiliście do góry Syjon, do miasta Boga żyjącego, ... sądzi wszystkich, do duchów sprawiedliwych, które już doszły do celu (Hbr 12:22-23) Biblia Tysiąclecia: "Wy natomiast przystąpiliście go góry Syjon, do miasta Boga żyjącego, Jeruzalem niebieskiego, do niezliczonej liczby aniołów, na uroczyste zebranie (...), do duchów sprawiedliwych (w Biblii Poznańskiej przypis w nawiasie: ludzi), które już doszły do celu" Gdzie tu mowa o tym, że ludzie będą duchami bezcielesnymi? Duchami nazywa autor tych, którzy w Duchu żyją, którzy nie są już pogrążeni w materii ciała ziemskiego i pożądliwościach. Tak, Jego umiłowani uczniowie tak bardzo się mylili i ukochali materię, że głosili naukę sprzeczną z nauką ich Mistrza...Niepoważne. Królestwo nie jest z tego świata, bo rządzi sie prawem miłości, wybaczania, równości, itd. Nic więcej. A kto twierdzi że uczniowie się mylili? Myli się teologia , której nauczanie tylko częsciowo jest takie jak Apostołów! DLaczego? Gdyż setki lat służyła sama sobie, a nie Prawdzie! Jesteś demagogiem i manipulujesz Słowem Bożym w taki sposób, że nie ma nawet porównania do tych teologów, którzy Twoim zdaniem robili to całe wieki. Przyjmujesz to, co Ci pasuje, a na resztę zamykasz oczy. Masz gdzieś to, co św. Paweł mówi o zmartwychwstaniu ciał a każde słowo o duchu naciągasz tak, by zinterpretować je po gnostycku. Teologia nie głosi nic innego niż Apostołowie i Nowy Testament, jest on jej podstawą i wszystkie kościoły chrześcijańskie, wszyscy uczniowie i następcy apostołow głoszą jednomyślnie zmartwychwstanie ciał. Tylko ty jako najbardziej oświecona przez Ducha wiesz lepiej i od Apostołów i od ich następców jaka jest prawda. Następcy Apostolów całe wieki zwalczali poglądy, które głosisz, walka z gnostykami głoszącymi, że ciało jest złe i nie będzie miało udziału w zmartwychwstaniu rozpoczęła się już w pierwszym wieku a św. Jan Apostoł był pierwszym, który o tym pisał. Każdy wybiera z tego co mówi Duch Prawdy, co jest najbliższe jego świadomości. Nie, każdy wierzący przyjmuje wszystko, czego nauczał Jezus i wszystko, co głosili uczniowie przez Niego posłani. Dla mnie ciało choć bardzo potrzebne jest tylko narzędziem duszy służącym do życia w materii , w przemijającym świecie dla uczynienia doświadczeń i dla nauki! Tak jest dla Ciebie, ale nie dla Jezusa i Apostolów. Gdy dusza nauczy się lekcji wynikających z tego życia , wówczas wzniesie sie do Duchowości, aby zjednoczyć się ze wspaniałym życiem w Domu Ojca, który jest Wszechmocnym i Wszechobecnym Duchem i który dla swoich duchowych dzieci stworzył wspaniałe Niebo-Domostowo, którego oczy i zmysły ciała nigdy nie zobaczą! Znów kłamiesz i przeczysz Pismu świętemu, ktore wyrażnie mówi o tym, że nasze materialne ciało po uduchowieniu i odnowieniu będzie miało udział w życiu wiecznym. Już w ST Dawid mówi "Moje ciało oglądać będzie Ciebie". Czy gips jest zły sam w sobie? Nic co pochodzi od Boga nie może być złe, oprócz oczywisćie ciemnosci, którą teologia imputuje, że Bóg stworzył! Jesteś demagogiem i kłamcą, co się potwierdza kolejny raz. Teologia czy Pismo św. mówi o tym, że ciemność stworzył Bóg? W którym miejscu teologia mówi cokolwiek o ciemności? Materia jest szkołą i przemijającym doświadczeniem dla ducha, lecz jego celem jest doskonłość i powrót na Łono Ojca, a On jest tylko duchem, więc po co nam ciało. Jeszcze raz zacytuję że jest to twierdzenie jak najbardziej biblijne Wy natomiast przystąpiliście do góry Syjon, do miasta Boga żyjącego, ... sądzi wszystkich, do duchów sprawiedliwych, które już doszły do celu (Hbr 12:22-23) Znów manipulacja. Masz tylko jeden cytat na poparcie tak istotnej kwestii? Trochę to mało. Zacytuj św. Pawła mówiącego o zmartwychwstaniu ciał: Jeśli nie ma zmartwychwstania, to i Chrystus nie zmartwychwstał. A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara. Okazuje się bowiem, że byliśmy fałszywymi świadkami Boga, skoro umarli nie zmartwychwstaną, przeciwko Bogu świadczyliśmy, że z martwych wskrzesił Chrystusa (1 Kor 15, 13-15). Gdy usłyszeli o zmartwychwstaniu, jedni się wyśmiewali, a inni powiedzieli: „Posłuchamy cię o tym innym razem”. Tak Paweł ich opuścił (17, 32-33). (...)zmarli w Chrystusie powstaną pierwsi. Potem my, żywi [tak] pozostawieni, wraz z nimi będziemy porwani w powietrze, na obłoki naprzeciw Pana, i w ten sposób na zawsze będziemy z Panem (4, 16-17). Polecam: http://mateusz.pl/wam/zd/42-kowalczyk.htm Jeżeli Jezus pokazywał się w ciele jako żywy i ciało to zabrał do nieba oznacza, że Boga zabić w ogóle nie można! Jeśli nie można to kogo zabito przez zmartwychwstaniem? Był wcześniej Bogiem czy tylko człowiekiem? Zrozum Jezus złożył swoje ziemskie życie w ofierze, ale jako Boga w ogóle nie mogliśmy Go zabić, ani cieleśnie, ani tym bardziej duchowo. Gdybyśmy Go zabili cieleśnie to ciało musiałoby pozostać w ziemi zgodnie z prawem naturalnym. Więc nie zabiliśmy Go cieleśnie? To kto umarł na krzyżu? Zabiliśmy człowieka i ten człowiek póżniej zmartwychwstał, a nie Bóg i na tym polegał cały skandal dla Greków a cud dla Pawła. Zjawienie się Jezusa w ciele po zmartwychwstaniu nie miało pokazać, że od teraz jest Bogiem i nie można Mu nic zrobić, tylko, że żyje jako człowiek, którym był wcześniej, "bo Bóg Go wskrzesił z martwych" jak mówi Paweł. Bóg nie potrzebuje ani ciała, ani żadnej postaci przybierać. Jezus nie stał się człowiekiem dla zabawy, ale pozostanie nim na wieczność i nie przeszkadza to temu, że ma także naturę Boską i jest jednocześnie Nieogarnionym Duchem, jak zawsze nauczała teologia. ALe Jego manifestacja była wyłącznie duchowa , gdyż Jezus ciało materialne to ,które narodziło sie w Betlejem , złożył w ofierze za nasze grzechy i go nie odebrał. To byłby nonsens! A skąd o tym wiesz, że Go nie odebrał? To jakie ciało zniknęło z grobu? Nie te z Betlejem? W jakim zmartwychwstał? Zastanów się nad tą logiką... Ciało zniknęło bo stało się Duchem! A nie znowu ciałem do życia na ziemi! Znów kłamiesz i zaprzeczasz Pismu. Pismo wyrażnie mówi, że "tego Jezusa, którego ukrzyżowaliście Bóg wskrzesił z martwych". Dlatego ciało zniknęło z grobu, bo było tym samym, ktore zmartwychwstało. Wybacz, ale to żenujace... Nikt w Kościele nigdy nie nauczał, że ciało zmartwychwstało do życia na ziemi, cała teologia przez wszystkie wieki mówiła właśnie, że nie do życia na ziemi. Jezus nie musiał niczego ze swoim cialem czynić , ono od początku było tylko podobne do naszego, ale jako bezgrzeszne już było uduchowione. Przecież w nim Jezus chodził po wodzie i dokonyał cudów. Umiłowani, nie dowierzajcie każdemu duchowi, ale badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków pojawiło się na świecie. 2 Po tym poznajecie Ducha Bożego: każdy duch, który uznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele, jest z Boga. 3 Każdy zaś duch, który nie uznaje Jezusa, nie jest z Boga; i to jest duch Antychrysta, który - jak słyszeliście - nadchodzi i już teraz przebywa na świecie.(1 List św.Jana 1) Jezus nie dlatego chodził po wodzie czy dokonywał cudów, bo miał ciało duchowe, tylko dlatego, że był Bogiem. Ciało duchowe otrzymał w zmartwychwstaniu, na co wskazują nawet wyniki badań nad Całunem i dopiero od tamtej pory miało takie właściwości, że mogło np. przenikać przez ściany, jak w wieczerniku. Każdy kto odrzuca naukę chrześcijaństwa dochodzi do takich absurdów i dowolności jak Ty. Właśnie dlatego założenie Koscioła było tak ważne dla Jezusa. Po ofierze stało się całkowicie duchowe ,gdyż już nie było Jezusowi potrzebne ,gdyż wracał do Domu Ojca nie w materialnym ciele. On je tylko materializowł dla Apostołółw z powodu ich niedowiarstwa,i ludzkich ograniczeń lecz przecież powiedział Błogosławieni, którzy nie widzieli a uwierzyli! ! To są Twoje bajania, sprzeczne z Pismem świętym, ktore jasno mówi o tym, że Jezus zmartwychwstał w tym samym ciele, w którym umarł tylko stało się ono duchowe właśnie DZIĘKI ZMARTWYCHWSTANIU. Pojmij to wreszcie a nie głoś nauk ezoterycznych nauczycieli. Czy nie rozumiesz że Bóg też objawił się Mojżeszowi w krzaku, w obłoku i są to tylko wizje dla człowieka a nie rzeczywistosć duchowa? Rozumiem to doskonale. Tylko nie mieszaj w to Jezusa, który nie był wizją tylko człowiekiem i takim pozostanie na zawsze, jak każdy człowiek, który otrzymał kiedykolwiek życie od Boga. Życie jedno - "Postanowiono raz człowiekowi umrzeć, a potem sąd". Bog uczynił tak, żeby ludzkośc mogła uwierzyć w zmartwychwstanie Jezusa i w życie po śmierci! Ale po co w ogole Jezus zmartwychwstał w swoim grobowym ciele? Tamto ciało mogło się rozłożyć, a On mógł się pojawić po prostu materializując ciało z eteru. Dlaczego okłamał ludzi? A czy Apostołowie w pierwszej reakcji na widok Pana nie wystraszyli się mniemajc że widzą ducha? Czy nie dlatego właśńie Pan zapewnił ich że nie jest duchem? To nie był duchem czy był? Bo zdaje się twierdzisz, że był czystym duchem a ciało miał pozorne, chwilowe. Wystraszyli się, bo widok duchów nie jest częsty, nie dlatego, że był zabroniony. Nigdzie w Piśmie nie ma mowy o tym, że jeśli gdzieś pojawi się duch należy go odganiać kijem. Wielu osobom ze ST objawiały się duchy, aniołowie i to nie zawsze w takiej postaci jak Tobiaszowi. Ależ gdzie tam, przecież widzieli, że chodzi po wodzie i że przenika przez drzwi w Wieczerniku a nie uciekali. Taaak ! A co oznaczały słowa z ewangelii Wtedy zatrwożyli się i pełni lęku mniemali, że widzą ducha. Sama sobie przeczysz. Jeśli Jezus przyszedł w ciele po to, żeby nie wystraszyć uczniów jak duch to dlaczego się przerazili? I po co było to wszystko? Materia jest przeciwieńswem ducha i gdy się uczyni duchowa nie będzie już materią! Tak jak woda stają się parą nie je już wodą ani lodem , lez parą! To są Twoje bajania, materia nie jest przeciwieństwem ducha. Nie rozumiesz, że żadna teologia, ani żaden Kościół nigdy nie nauczał o tym, że ciało zmartwychwstałe będzie ciężkim, ziemskim ciałem? Będzie to ciało przemienione, ale przemienione będzie właśnie to realne, ciężkie ciało, jego atomy i komórki, tak jak para jest tymi samymi atomami, co atomy wody czy lodu. Boski Duch tylko po to stał się do nas podobny, aby nam ofiarować swoje Słowo będące dla nas Drogą Prawdą i Życiem Boski Duch po to stał się człowiekiem, aby się upodobnić do swoich braci i sióstr i żeby dzielić z nimi ziemską naturę tak jak boską dzieli z Ojcem.
===
Ilekroć poszedłem między ludzi, mniejszy wróciłem. |
||||||
|
|||||||
Zawartość wygenerowana w: 0,90 sekund
|
|
|
|