http://wiadomosci.o2.pl/?s=512&t=5273
Aktorka Jessika Simpson przed ślubem zawartym w 2002 roku z Nickim Lacheyem zarabiała mniej niż jej wybranek, dlatego nie zgodziła się na spisanie małżeńskiego kontraktu (intercyzy). Teraz będzie musiała podzielić się z byłym mężem ponad trzydziestoma milionami dolarów, które zarobiła przez ostatnie trzy lata – czytamy w portalu amerykańskiej stacji ABC News.
Zgodnie z amerykańskim prawem wszystkie fundusze uzyskane przez małżonków po dacie ślubu należy w przypadku rozwodu podzielić po równo. Gwiazdy znane nam z ekranów telewizorów zabezpieczają się przed tym podpisując intercyzę. Takie umowy ustalają znacznie więcej niż tylko podział majątku. Mogą na przykład zakazywać żonie przekraczania określonej wagi ciała – informuje ABC.
Często stosowaną klauzulą jest zapis zobowiązujący do wykonywania na prośbę małżonka testów narkotykowych. Oczywiście w przypadku pozytywnego wyniku przewidziane są kary finansowe. Dziesięć tysięcy dolarów za każdą nieuprzejmość w stosunku do teściów nie może budzić w takiej sytuacji zbytniego zdziwienia. Zwyczajem jest także zagwarantowanie odszkodowania w przypadku zdrady współmałżonka. Miało to miejsce na przykład w związku Michaela Douglasa i Catheriny Zety-Jones.
- W umowie można zawrzeć praktycznie wszystko i będzie to nie do podważenia przed sądem. Wyjątkiem są regulacje dotyczące opieki nad dziećmi - tu zawsze pojawiają się kontrowersje - mówi w rozmowie z dziennikarzami ABC Robert Nachshin, adwokat z Los Angeles specjalizujący się w sprawach rozwodowych. Istotne miejsce w porozumieniach przedmałżeńskich zajmują także zapisy o opiece nad zwierzętami domowymi.
Cytowany przez ABC prawnik Connolly Oyler zwraca uwagę na to, że intercyzy gwiazd zawierają zazwyczaj klauzule wyłączające jawność podjętych ustaleń.
Nie brakuje głosów krytykujących umowy przedmałżeńskie. - Intercyza to dowód braku zaufania w związku - ABC przytacza wypowiedź psychologa rodzinnego Jeremy Ritzlina. Aktorka Roseanne Barr zwolniła swojego adwokata, kiedy ten zasugerował jej podpisanie kontraktu przed ślubem. Zemściło się to na niej podczas rozwodu cztery lata później. Jej mąż Tom Arnold zarobił na tym interesie pięćdziesiąt milionów dolarów.
Britney Spears także nie chciała podpisać umowy przed zawarciem małżeństwa z Kevinem Federline'em. Zrobiła to dopiero po namowach matki i menadżera. - Mogą być zaślepieni miłością, ale nadal potrzebują ochrony przed swoimi wybrańcami - podsumowuje na łamach serwisu ABC inny adwokat, Leon Bennett.
(oprac. wow/o2.pl)
Porazajace jest to jak czlowiek potrafi zniszczyc i wykrzywic cos co stworzyl Bog...