Status: offline
Zarejestrowany: 12/17/03
Postów:: 1091
|
A na jaką ty religię chodzisz? Kościół katolicki rozwodów nie uznaje, a prawosławny tak, ale tylko te wewnątrz Cerkwii (a nie w sądzie). Ja mogę pomóc tylko z punktu widzenia katolika.
Otóż rozwód jako taki w katolicźmie nie funkcjonuje. Według prawa cywilnego to takie rozwiązanie małżeństwa, po którym małżonkowie nie mają takich praw, jak w małżeństwie. Czyli stają się pannami i kawalerami "z odzysku". Natomiast związek wewnętrznie nie zaistniały to taki, który wydaje się, że istnieje, ale go nie ma. Taki związek nie musi być nigdzie potwierdzony. Np. teoretycznie jesteś ze swoim chłopakiem, ale uczuciowo Was nic nie łączy. Niby wszyscy myślą, że jesteście parą, a nią na prawdę nie jesteście. Natomiast jeżeli ma się to odnosić do małżeństwa, to nie ma czegoś takiego, jak wewnętrze niezaistnienie związku.
Kan. 1141 - Małżeństwo zawarte i dopełnione nie może być rozwiązane żadną ludzką władzą i z żadnej przyczyny, oprócz śmierci.
Kodeks Prawa Kanonicznego
=== "Nikt nie może się zbawić, jeżeli nie trwa w łonie Kościoła katolickiego i w łączności z nim." Sobór Florencki
|
|
Quote by mateuszwroc: Natomiast jeżeli ma się to odnosić do małżeństwa, to nie ma czegoś takiego, jak wewnętrze niezaistnienie związku. katechecie chodzi po prostu o małżeństwo zawarte nieważnie, np. z powodu przymusu, oszustwa itd. Ceremonia sie odbyła, ale w rzeczywistosciu żadnego slubu nie było. Taka niewaznośc musi stwierdzic sąd koscielny w specjalnym procesie. Uważa sie wówczas, iż małzeństwa po prostu nie było. W praktyce, do 5 lat po zawarciu małżeństwa, jeżeli nie ma dzieci, to nie ma problemu z uzyskaniem takiego "orzeczenia o niewazności" małżeństwa zawartego w KRK.
===
|