Dobrze ci się wydaje, to jest często powiązane ale nie zawsze. Jest powiazane, jeżeli wydaje ci się, ze musisz wyspowiadasz sie ze wszystkiego co tylko ci sie przypomni i we wszystkim doszukiwać się grzechu do wyspowiadania. To prawda, grzeszymy tak często, ze w czasie długiej skrupulatnej spowiedzi zdążymy nie jeden grzech popełnić. Ważne jest aby zdawac sobie z tego sprawę, ważny jest żal za grzechy - nawet za te których nie rozpoznaliśmy. Nasz Pan wie o wszystkim zanim o tym pomyslisz, spowiedź nie jest wylistowaniem grzechów. Najważniejsze to rozpoznanie własnej grzeszności, żal za taki stan rzeczy i prośba do Pana o wybaczenie. Spowiedź uczy nie oszukiwać samego siebie (bo przed Panem i tak stoisz obnażony) i pokory.
Innym podłożem takiego nadmiernego skrupulaństwa moze byc też i ... pycha objawiająca się dązeniem do świętosci bez bożego miłosierdzia wg receptury lub np. objawiająca się postawą : to ja jestem taki wspaniały, ze wszystkiego sie wyspowiadałem, jestem na pewno bez grzechu , nie tak jak ci....
Inną przyczyna może być zła relacja z Bogiem, relacja oparta na strachu, widzenie Ojca nie jako Tatę, a jako srogiego i skrupulatnego sędziego postępującego bezdusznie wg litery jakiegoś narzuconego prawa.
Postaw powodujących taką "nad skrupulatną" spowiedź jest jeszcze wiele. Tylko jedna nie jest zła : niewinna postawa dziecka - rzadko spotykane i najczęściej u osób powiedzmy nieco wolniej myślących o mentalności faktycznie zbliżonej do dziecięcej.
Jeżeli spowiadasz się wielokrotnie z tego samego grzechu albo po spowiedzi nie czujesz ulgi czy radości z powodu przebaczenia, to jest to czytelna oznaka twoich złych relacji z Bogiem. Warto się zastanowić jak postrzegasz Boga.