Opowiadała mi, całkiem niedawno, dobra znajoma, o swoim życiu. Opowiadała pewnie po to by uzyskać odpowiedź na pytanie, które nie padło, ale które słyszę: jaki sens, gdzie prawda, co miłość, co Bóg i dlaczego, myślę to chciała powiedzieć, - opuścił ją, pozwolił by to w co wierzyła doprowadziło jedynie do stanu, w którym świat runął jej na głowę. I nie ma jej już takiej jak była, a ja nie umiałam odpowiedzieć, nie umiałam pomóc.
Umarł ,-W-, i chrześcijańskie powołanie do samotności. Było to niecałe cztery miesiące temu. Przedpołudniowe godziny, wiadomość – Bożena „W”- zmarł. „W” - tak się podpisywał mąż przyjaciółki, Przyjaciel. Grom z jasnego, wrześniowego, nieba.
Ellen Langer, psycholog z Uniwersytetu Harvarda,
postanowiła zbadać relacje, jakie zachodzą pomiędzy naszym umysłem,
a naszym ciałem. Chciała sprawdzić czy to, w jaki sposób człowiek
postrzega swoją aktywność fizyczną wpływa na to, jak jego ciało
wygląda. Langer, autorka wielu ważnych i prowokacyjnych studiów,
przyjrzała się pokojówkom.
Kierunek zaangażowania publicystów Dziennika w batalię o kształt
polskiego życia społecznego, zwłaszcza w kontekście wartości etycznych, budzić może uzasadniony niepokój . Czy są to narodziny nowych postaci antyklerykalizmu? Tak jak kiedyś środowisko Michnika
prezentowało się w grzecznych uśmiechach podeszłych wiekiem inteligentek, w
spojrzeniu prosto w oczy bojowników o wolność tak teraz miły, centralnie zorientowany dziennikarz - Robert Krasowski - spogląda na katolickie społeczeństwo z perspektywy tego samego
umiaru, kompetencji, dystansu i pogardy podszytej agresją. Może z tą różnicą,
że nie ma tak pięknej karty solidarnościowej.
I jeszcze ta pasterka ?... . W trakcie (niespodziewanie pięknego) kazania nagle ksiądz poprosił by mężczyźni opowiedzieli jak to śliczna Panna syna kołysała, a kobiety by jedynie zaśpiewały Malutkiemu słodkie lili, lili, laj. I zrobiła się niesamowita cisza. A potem popłynęła na kilkaset
męskich głosów opowieść. Tubalnie, dostojnie, z namaszczeniem śpiewali
mężczyźni wyrażając w ten sposób całe uwielbienie dla tamtej chwili gdy
ona trzynasto-czternastoletnia Matka przerażona, zmęczona, drżącym
głosem by się nie przeziębił, by nic złego nie przerwało jego snu,
nuciła cichutko, bo tylko to miała swojego..