Jeśli predestynację brać dosłownie, po kalwińsku to wysiłek ascetyczny nie ma większego sensu. Życie byłoby stonowaną – jak cichy i pracowity etos – dekoracją dla z góry ułożonej fabuły uformowanej w umyśle demiurga. Ale Jezus mówi "Trwajcie we mnie a ja w Was trwać będę". Nie odwrotnie: Gdy ja w Was trwać będę wy będziecie trwali we mnie. W Chrystusie jest łaska, w Chrystusie odnajdujemy potężny, codzienny wysiłek dla jej odszukania i pogłębienia. Zbawiciel daje przykład.
Jak napisał Francis Bacon miłość, to zakładnik losu, gdyż w każdej miłości mamy uwięzione dwie osoby, które stanowią dla siebie wielką niewiadomą… I chyba na tym polega jej boska tajemnica.
We współczesnym, zglobalizowanym świecie, mechanizmy wolnego rynku emigrują na kontynent, który zdawał się być do niedawna wolnym od konsumeryzmu- na tereny szeroko pojętej moralności.
O ile jeszcze jakiś czas temu nie można było dostrzec wolnorynkowych reguł w życiu codziennym, o tyle od rozpoczęcia na wielką skalę procesu makdonaldyzacji społeczeństwa, zaczynamy zauważać pewne smutne zjawiska, których nie można nazwać inaczej, niż wytwarzaniem ludzkich produktów jednorazowych.
Obserwując otaczający nas świat dostrzegamy jego bogactwo i harmonię. Zdumiewa nas jego złożoność i strukturalno-funkcjonalna jedność. Nierzadko rodzi się wtedy w nas pytanie o ostateczne wyjaśnienie tego fenomenu. Stwierdzamy, że to raczej mało prawdopodobne aby otaczająca nas przyroda zrodziła się na drodze przypadku. Skłonni jesteśmy raczej postrzegać ją jako celowo uporządkowaną całość. Jako chrześcijanie stwierdzamy, że autorem tego porządku jest Bóg.